Pierwszy tom o kobiecie-detektyw, czyli „Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca” trafił do mnie przy okazji spotkania z autorką. I to pierwszy tom wznowienia książek – wydawnictwo Dragon tworzy piękne książki Nadii Szagdaj! Skusiła mnie piękna okładka, możliwość spotkania z autorką i to że nie czytałam wcześniej kryminału retro! Właściwie nigdy nie przepadałam za historiami dziejącymi się w przeszłości… ale retro kryminał brzmiał ciekawie!
Bohaterowie
Klara jest młodą żona i matką. Oprócz tego jest początkującą panią detektyw! I to w 1910 roku! Klara marzyła o tym, by wstąpić do policji – pomagał jej w tym ojciec, który tam pracował. Jednak wtedy panowało przekonanie, że kobieta na komisariacie może tylko parzyć i podawać kawę… Nie przeszkodziło to jednak dziewczynie, by doskonalić swoje umiejętności i pokazać policjantom, co potrafi! Klara nie ma łatwej przeszłości – była świadkiem zabójstwa swojej matki. I właśnie to wpłynęło na jej zamiłowanie do rozwiązywania zagadek kryminalnych. Obecnie jest utalentowana rysowniczką, żoną doktora.
Fabuła
Pewnego dnia małżeństwo udaje się do opery, a tam są świadkiem zabójstwa i odnalezienia zwłok. Klara czuje, że to sprawa dla niej! Zabity zostaje baryton – Emmanuel Heiss, a dyrektor techniczny zauważa, że nic nie odbywało się tak, jak zwykle. Coraz więcej poszlak niepokoi Klarę. I wtedy dostaje pierwsze zlecenie! Ma odnaleźć winnego śmierci Emmanuela – ciekawskiego śpiewaka, który związany był uczuciami z innym mężczyzną. Giną kolejni mężczyźni, a pani detektyw nie może liczyć na pomoc policji, której prowadzenie sprawy kiepsko idzie. Wraz z przyjaciółmi – patologiem i psychiatrą – stara się na własną rękę rozwiązać zagadkę. Z narażeniem swojego zdrowia i życia, a także narażając swoją rodzinę Klara próbuje dotrzeć do sedna sprawy. Swoje spostrzeżenia i kolejne kroki zapisuje w formie pamiętnika – Detektywistycznych Kronik Śledztwa Klary Schultz. Można zaryzykować stwierdzenie, że cały czas jest o krok przed policją!
W książce „Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca” sporo się dzieje, a my, przyzwyczajeni do dzisiejszych technologii, często nawet nie myślimy o tym, jak było kiedyś. Jesteśmy zaskakiwani przez autorkę, a finał również jest bardzo ciekawy. Co prawda nie o wszystkim my, czytelnicy wiemy – wszystko wie Klara i to ona serwuje nam kolejne porcje wiedzy. Byłam zaintrygowana tą książką – i choć przeczytałam ją chętnie to nie wiem, czy ten gatunek to coś dla mnie… Z pewnością jednak zapamiętam życiowe motto głównej bohaterki: „Nie ryzykujesz, nie wiesz”.