Mimo że jestem mamą wcale nie tak łatwo jest polecać mi książki dla dzieci, więc poprosiłam o pomoc inne blogerki. To szalenie miłe, że zechciały przyjąć moje zaproszenie i opowiedziały o książkach, które czytają maluchom!
Magda i Marysia okazują się skarbnicą wiedzy, niewątpliwie sama bym nie podołała, bo mój syn lubi książki, ale najbardziej takie, które go aktywizują, czyli niektóre słowa zastąpione są obrazkami, albo należy w ich miejsce wkleić coś… a najlepiej, żeby trzeba było liczyć elementy na ilustracjach 😉
A jednak nie do końca o to mi chodziło… Ale dziewczyny spisały się na medal!
Dziękuję Wam, że zechciałyście wystąpić na Poligonie :*
Chociaż mam już troszkę lat i dorosłą córkę, literatura dziecięca nie jest mi obca. Wypożyczam często książki dla swojej chrześniaczki. Przyznam Wam się jednak, iż kiedy Kasia zapytała, czy mogę coś polecić na Dzień Dziecka, powiedziałam: nie ma problemu. Hmm… problem chyba jednak jest 🙂
Książeczek dla dzieci jest mnóstwo… Najchętniej poleciłabym Wam kilkadziesiąt, ale istnieje ryzyko, że może nie doczytalibyście do końca tej wypowiedzi…
Ostatnio miałam przyjemność przeczytać książeczkę Margarett Borroughdame pt. „Wiosna radosna”.
Autorka w swych rymowanych wierszykach ukazała nadejście wiosny, rozkwitające kwiaty, prace porządkowe w ogródku i pierwsze plony z niego. Przypomina również w jednym z wierszyków o święcie Mamy, a w innym o radosnych majówkach. Książeczka ta jest pięknie wydana, zachwyca ilustracjami i zdjęciami. Na końcu znajduje się również zadanie dla każdego dziecka. Myślę, że zarówno dzieci jak i dorośli będą zadowoleni czytając „Wiosnę radosną”.
Zachęcam również do sięgnięcia po inne książeczki, autorstwa Margarett Borroughdame:
„Nie taka mroźna zima”,
„Ciasteczkowa choinka żuczka Blo”,
„Rozkoszne lato”
Długo broniłam się przed kucykami, dziewczyny miały co prawda jakieś gadżety z Little Pony, ale nie oglądały jeszcze bajki. W wieczorynce na TVP ABC, jednak trafiły na ten program i przepadły.
Słyszałam wiele negatywnych opinii o tej bajce, ale po obejrzeniu kilku odcinków przekonałam się, że kucyki niewiele różnią się od 5-letnich dziewczynek. Często się obrażają, krzyczą by przeforsować swoje zdanie, ale najważniejszą rzeczą w ich życiu jest przyjaźń. W każdym odcinku dzieje się coś ciekawego, przedstawione zostają cechy, które podtrzymują przyjaźń i takie, które potrafią ją zniszczyć. W rozsądnej ilości nie jest to zła bajka, dziewczynki lubią kucyki i zgadzam się by od czasu do czasu obejrzały jakiś odcinek. Niedawno sprezentowałam córkom książeczki z serii My Little Pony. Zamówiłam je myśląc, że będzie to kolorowa książeczka z obrazkami, ale jest to dość spore opowiadanie, z czarno-białymi ilustracjami kucyków. Moje dziewczyny lubią słuchać jak im czytam, więc spędziłyśmy kilka miłych wieczorów w towarzystwie kucyków z Ponyville.
Rarity i niezwykły przypadek Charity
Rarity z niecierpliwością oczekuje przybycia swojej uczennicy Charity do Ponyville. Jest przekonana, że od razu odnajdą wspólny język dzięki zamiłowaniu do mody i elegancji. Jednak gdy Charity farbuje grzywę i ogon na fioletowo, aby wyglądać dokładnie tak jak mentorka, a także zaczyna naśladować każdy jej ruch, Rarity nie może już dłużej ukrywać, że wizyta tego kucyka nie oznacza nic dobrego!
Twilight Sparkle i zaklęcie kryształowego serca
Koronacja na księżniczkę wywróciła życie Twilight Sparkle do góry kopytkami. Nie mogąc odnaleźć się w nowej roli, Twilight udaje się do zamku księżniczki Cadance w Kryształowym Królestwie. Przyjaciółka opowiada jej, w jaki sposób sama została księżniczką – magiczne zaklęcie nauczyło ją, jak słuchać własnego serca. Zainspirowana przez Cadance Twilight Sparkle postanawia znaleźć własne zaklęcie Kryształowego Serca.
I jeszcze jedna:
Dzieci zasypują nas gradem pytań, czasami zbici z pantałyku nie wiemy, co odpowiedzieć. Wtedy warto sięgnąć po książkę, która pomoże wytłumaczyć dzieciom dręczące ich wątpliwości. Jako taka pomoc idealnie sprawdzają się książeczki Magdaleny Zarębskiej, których bohaterką jest Maja.
W swojej biblioteczce mamy książeczkę pt. Maja poznaje świat. Rodzice tłumaczą dziewczynce m.in. co to jest płeć, jak działa internet, co to jest strajk i kompromis. Język jest prosty, idealny w odbiorze dla dzieci w wieku przedszkolnym. Tematyka krótkich opowiadań z jednej strony pomaga rodzicom przebrnąć przez trudne kwestie, a jednocześnie prowokuje do dalszej rozmowy.
A Wy co polecilibyście do czytania dzieciom?
podzielcie się tytułami w komentarzach, a może również wrzućcie zdjęcie lub link do recenzji?