„Dziwna Baba Jaga” to zaledwie 16 stron wierszowanych opowieści, którym mam przyjemność patronować. Krystyna Grys dzięki współpracy z urzędem miasta Leszno miała możliwość wydać książeczkę z wierszami dla dzieci. Za ilustracje odpowiada autorka, czyli Krystyna Grys oraz Alina Matykiewicz. Jeśli jesteście ciekawi, co znajdziemy w środku to zapraszam do recenzji…
Podoba mi się bardzo, że Baba Jaga w końcu przestała być przedstawiana jako negatywna postać. Może czas skończyć ze straszeniem nią dzieci…?
Dziwna Baba Jaga
Baba Jaga w tej historii opowiada dzieciom bajki, więc jest do nich przyjaźnie nastawiona. Dzieci chętnie ją odwiedzają, bo jest ciekawym zjawiskiem. Oczywiście rozumiem, że w bajkach potrzebne są negatywne postaci, bo dzieci muszą nauczyć się rozróżniać dobro od zła. Natomiast może nie zawsze jest to potrzebne. Uważam, że Baba Jaga jako postać fikcyjna nie powinna mieć samych negatywnych cech i bardzo fajne jest to odczarowanie tej postaci.
O tak krótkiej historii, która napisana jest wierszem bardzo trudno jest pisać. Mniej więcej tak samo trudno jest na pewno stworzyć wierszowaną historię i pewnie na to każdy miałby inny sposób. Czytając być może znajdziemy jakieś takie potknięcia w płynności, natomiast łatwo jest to oceniać komuś, kto nigdy nie spróbował napisać takiej historii wierszem. Drugą sprawą jest to, że niekoniecznie musi być idealnie płynnie i łatwo. Wobec tego nie chciałabym skupiać się na samym aspekcie językowym w wierszach, które zawiera ten tomik. Musimy pamiętać, że jest to historia dla dzieci, a nie poemat, który ma zachwycić dorosłego człowieka! Uważam, że w takiej historii najważniejsza jest sama opowieść. A stworzona jest niezła bajka dla maluchów i myślę, że naprawdę warto poświęcić jej chwilę.
Baju baj, zwierzęcy Raj
Druga część książeczki dotyczy zwierząt. Jest to opis zwierzęcego raju. I tutaj wydaje mi się, że autorka nawiązuje do zwierząt, które kiedyś posiadała. O ile w takim przypadku możemy mówić o posiadaniu, bo w końcu są to nasi przyjaciele i tak należałoby postrzegać te zwierzaki.
Uważam, że ta cieniutka książeczka jest naprawdę fajną propozycją dla dzieci na wieczór. Są bardzo krótkie, więc nawet zabiegany rodzić znajdzie te kilka minut, żeby przytulić dziecko i opowiedzieć mu te historie.
Jeszcze słów kilka o ilustracjach… Rysunki są bardzo proste, kolorowe i nieduże. Zwrócą na pewno uwagę dzieci. W ilustracjach zawsze patrzę na to jak reaguje na nie moje dziecko, o czym chce rozmawiać, o co pyta ,co opowiada. Myślę, że to najlepszy wyznacznik, bo my, dorośli zupełnie na co innego zwracamy uwagę i co innego oceniamy.
Zapraszam Was na stronę autorki, wystarczy kliknąć <tutaj>, a jeśli macie ochotę poszukać innych książeczek dla dzieci, to zerknijcie <tutaj>
z