Kochani, mój syn ma ostatnio przyjemność korzystać z przepięknych akcesoriów tworzonych przez Haniolę.
Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić jego miny, kiedy listonosz przyniósł paczkę i podał Szymonowi! To zdziwienie w jego oczach i zarazem pytanie, czy może rozerwać kopertę! Uśmiech nie schodził mu z twarzy, gdy z koperty wysunęły się kolorowe rzeczy!
Szymon po powrocie do domu wybrał sobie krzesełko, na którym umieściliśmy jego nowy ochraniacz. Oczywiście najpierw uważnie go obejrzał i zdecydował, który kolor będzie widoczny. Po czym natychmiast na nim usiadł i poprosił o owoce do jedzenia. I zjadł je siedząc w jednym miejscu, co zdarza mu się bardzo rzadko!
Dwukolorowy ochraniacz to rewelacyjny pomysł, co kilka dni zmieniamy stronę, a dziecko cieszy się jakby kolejny raz dostało coś nowego… nasze krzesła kuchenne są dość wąskie, więc ochraniacz zwisa z nich, ale w niczym to nie przeszkadza, łatwo go związać za oparciem, więc bez problemu można go przenieść w inne miejsce. Mój syn od dawna siedzi już z nami przy stole, choć do tej pory wędrował z miejsca na miejsce, teraz gdy nadchodzi pora posiłku od razu wdrapuje się na swoje krzesełko.
Kolejnym elementem jest podkładka. Również w kropeczki. Jest WIELKA! Zajmuje dosłownie 1/3 naszego kuchennego stołu i początkowo nieco mnie to przerażało, ale mieści się na niej duży talerz syna, kubeczek z napojem oraz wszystko to, co przez przypadek nie trafi do buzi! Gdyby to Was jeszcze nie przekonało, to dodam, że mata wędruje z moim dzieckiem na podłogę, bo leżąc na brzuchu najwygodniej mu się maluje, rysuje czy bawi ciastoliną. Do tej pory zabawa ciastoliną polegała na tym, że matka owijała stół, blat krzesełka czy inne miejsce twórczych zabaw folią spożywczą, ale nie jest to ani wygodne, ani ładne ani tym bardziej oszczędne.
Teraz Dziecko zabiera pod pachą matę i wędruje w wybrane miejsce, gdzie spokojnie może się bawić. Mnie to przekonuje!
A po skończonej zabawie wystarczy przemyć wodą. albo wrzucić pod prysznic, albo umyć wilgotną ściereczką – mój syn sam bierze chusteczki wilgotne i sprząta swoją matę.
Wszystko, co znajdziecie na stronie Haniola jest piękne, starannie wykonane, dopieszczone i przemyślane! Wszystko jest estetyczne, kolorowe, piękne… Kolory cieszą oko dziecka, ale wzory spokojnie można dopasować do wnętrza, które gustownie urządziła mama i wcale nie chce paskudnych dziecięcych elementów, które straszą postaciami z niektórych bajek!
Myślę, że „Dobranocki na Gwiazdkę” to taka książka, która do dziecka powinna trafić dopiero w okolicach świąt, dlatego recenzja to będzie moja opinia. Zazwyczaj, gdy czytam synowi książki rozmawiamy o nich i na tej podstawie powstaje recenzja, jednak tym razem chcę by poczuł magię świąt. A wiadomo, że magia potrzebuje właściwej oprawy… Być może uda…
Blog Book Meeting za nami! A ja już tęsknię. Niezmiernie żałuję, że pojawiło się tyle nowych twarzy, a ja nie mogłam z każdym porozmawiać. Że dopiero przeglądając zdjęcia wiem kto jest kim. Mam nadzieję, że te osoby wrócą we wrześniu i wtedy się uda! Było jak zwykle wykańczająco! Alicya nawet na swojej stronie pisze o…
Jakiś czas temu przeczytałam książkę Ewy Zdunek „Mediatorka”. Skusiła mnie ciekawa okładka i opis. Coś podpowiadało mi, że to może być ciekawa książka – bo przecież praca mediatora jest ciekawa! Cóż… chyba trochę się myliłam…
„Cena pocałunku” wciągnęła mnie na tyle, że zaczęłam czytać wieczorem, a skończyłam przy porannej kawie! A wcale nie jest jakaś wyjątkowa – powiedziałabym, że to książka z takich, z którymi miło spędzimy czas, ale nie będziemy bardzo wspominać. Niemniej jednak „Cena pocałunku” to powieść, która umili niejednej z Was czas!
Czerwiec, czyli połowa wyzwania! 🙂 A jeszcze tyle książek do przeczytania czeka na nas… Pogoda nas rozpieszcza, kto nad morzem, jeziorem, w lesie lub ogrodzie czyta książki na kocyku? Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą: organizuje wyzwanie czytelnicze #czytambopolskie, które potrwa kolejne 365 dni, czyli cały rok 2018…. a bonusem jest możliwość wygrania książek w…
Wyobraźcie sobie, że największy problem z recenzjami mam w przypadku książek dla dzieci. Niby są krótkie, szybko się czyta, mają ilustracje, o których warto wspomnieć, a jednak jak przychodzi do pisania o nich to mam w głowie pustkę!
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.
Polityka prywatności
Na tej stronie używam plików cookie Google w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności.