Kto już zna twórczość Magdaleny Majcher nie mógł na pewno przejść obojętnie obok książki „W cieniu tamtych dni”, natomiast jeśli jeszcze nie znacie jej książek to zapraszam do przeczytania recenzji… Wierzę, że Was przekonam.
Magdalena Majcher posiada umiejętność pisania lekko o tematach trudnych. Tak samo było tym razem. Ciężkie, wojenne czasy opisane we wspomnieniach uczestniczki powstania były łatwiejsze do przyjęcia. Oczywiście, nie można powiedzieć, że przelana krew i stracone życia zostały zlekceważone lub potraktowane z lekkością. Przeciwnie, jednak Emilii, czyli bohaterki, słuchało się jak babci, która wnukom opowiada o swoim życiu. I czytelnik był jak wnuk, siedział obok Mikołaja i słuchał historii rodzinnej.
No właśnie, bo bohaterką i książki i powstania jest Emilia, jednak swoją historię opowiada wnukowi Mikołajowi. Wspomina o klątwie jaką spoczywa na ich rodzinie od lat… Bo nie można zapomnieć o jeszcze jednej osobie, czyli Helenie, która zostawiła małego Mikołaja pod opieką matki i wyjechała do Paryża robić karierę. Jednak czy to wszystko było takie czarno-białe?
Emilia przez wiele lat żyje wspomnieniami swojego ukochanego, Krzysia, który walczył z nią w powstaniu, jednak w pewnym momencie słuch o nim zaginął… Ona ciągle wierzyła, że Krzyś żyje i ma się dobrze… Sama po latach wyszła za mąż, jednak nie umiała żyć pełnią życia. Cieniem na teraźniejszości kładła się przeszłość. Może trudno w to uwierzyć, ale ta przeszłość miała wpływ na życie Emilii, jej męża Janka, ale także, a może przede wszystkim, córki a teraz nawet wnuka…
Muszę się bardzo pilnować by nie zdradzić Wam zbyt wiele… Książka nie jest zbyt długa, czyta się ją wyjątkowo szybko i z dużą przyjemnością. Choć tematyka jest wyjątkowo trudna. To jednak z powodu tej tematyki od książki nie można się oderwać… Co prawda posiadam papierowy egzemplarz, ale wieczorami nie miałam jak go czytać, bo z powodu nadal trwającego remontu nie mam przy łóżku lampki… wobec tego, gdy wszyscy szli spać, jak sięgałam po Legimi i kontynuowałam literacką ucztę… do rana książka była przeczytana.
Nie miałam jeszcze do czynienia z żadną książką autorki, ale przyznam, że lubie gdy trudne historię są opowiedziane w taki sposób, że można je łatwo przyjąć.
Pozdrawiam ciepłó
autorkę znam, ale z czasem tak krucho, że lista tylko ciągle rośnie…
Uwielbiam czytać Twoje recenzje , zawsze są takie treściwe i przyjemne , że aż się chce ściągnąć po tę jsiaksi ❤
ciekawie sie ona prezentuje
Jestem ciekawa tej książki.
Nie znam twórczości tej pani, ale bardzo mnie zaciekawiłas.
Lubię sposób, w jaki piszesz recenzje. Nie dłuzą się i zawierają to co istotne.
Piękna tematyka ksiazki. Myślę, że ma. W sobie dużo ciepła i uroku, pomimo opowiadania o ciężkich czasach!
świetna recenzja, wszystko czytane 🙂 Chętnie sięgnę po tę książkę 😉
Cięzka książka ale ciekawa 🙂 choć nie przepadam za klimatem wojennyn
Bardzo ciekawy jej opis 🙂
Jestem bardzo ciekawa tej książki ❤️
Lubię czytać Twoje recenzje.
Podobają mi się takie recenzje. Przede wszystkim dlatego, że nie obijasz w bawełnę. Oby tak dalej.
Pozdrawiam Małgosia
krótko, zwięźle i na temat, lubie takie recenzje. Zachęca do przeczytania!
brzmi bardzo interesująco ! 🙂 opis zachęca do przeczytania 🙂
naprawdę warto przeczytać!
nie znam tej książki, ale to niestety nie dla mnie :/
dlaczego nie dla ciebie?
Zapowiada się bardzo ciekawie 🙂
to naprawdę świetna książka!
nie znam tej książki, nigdy nie słyszałam, polecę teściowej 🙂
mam nadzieję, że teściowa się ucieszy 🙂
Nie znam tej książki, ani jej autorki. Raczej nie będę sięgać po tę historię.
Pozdrawiam, Girl in books
zawsze mnie zastanawia, czemu ludzie nie próbują tego, czego nie znają…
Jest to dla mnie bardzo cieki temat do czytania 🙂
dla mnie również. ale czasem warto!
Uwielbiam tego typu książki, przypominają mi o wojennych opowieściach mojej kochanej babci-uwielbiałam jej słuchać 😉
dokladnie tak się to czyta!
Na pewno wpiszę ja na listę pozycji do przeczytania, zaintrygował mnie Twój opis.
bardzo mnie to cieszy!
Jak tylko dorwę na półce w bibliotece biorę! ❤️
szukaj! mam nadzieję, że znajdziesz!
Zawsze obawiam się, że ważne tematy zostaną zbanalizowane przy lekkim piórze.
I ja też doceniam legimi 🙂 Mam czytnik od lipca i namiętnie korzystam
legimi uzaleznia 😀
Do książek Pani Magdy nie trzeba mnie namawiać. Biorę w ciemno. ?
mam tak samo!