Kamila Nowodworska ma dwadzieścia cztery lata, więc od razu ją polubiłam przekonana, że chociaż teoretycznie coś nas będzie łączyło. Przymknęłam oko na kilka lat więcej w mojej metryce… Jednak nie. Nie dość, że żadnego wspólnego wątku to jeszcze moje uczucia do niej zmieniały się bez przerwy – z każdym kolejnym rozdziałem.
Dziewczyna po studiach, szukająca pracy (o! coś nas łączy…). Za nią nieciekawa przeszłość, od ośmiu lat wychowuje ją ciotka Łucja, która kocha ją jak własną córkę i dba o nią jak o nikogo. Mają tylko siebie. Niestety, okazuje się, że Kamila czuje się przez nią osaczona, co może doprowadzić do ogromnej tragedii! Poszukiwania pracy idą jej opornie, ale tu powodem może być jej lenistwo, albo tchórzostwo po prostu, w związku z tym o mało nie pakuje się w problemy, ale tym razem ta kretyńska ucieczka okazuje się najlepszym wyjściem z możliwych.
Kamila jest osobą do granic możliwości naiwną, niepoprawną romantyczką, która żyje we własnym świecie pogrążona w marzeniach. O jakże to było wkurzające! W dodatku nieszczęśliwie zakochana (od 8 lat!) w swojej pierwszej miłości. W facecie, który bez słowa odszedł. To typ uczucia toksycznego, wyniszczającego i cholernie trudnego.
I nagle się okazuje, że życiem każdego można dowolnie manipulować, tak by wszystko wyglądało na szczęśliwe zrządzenie losu! Cóż, za naiwne myślenie! A los się nagle uśmiecha i Kamila wcale nie myśli, że jest to drwiący uśmiech. Więc spada na nią praca, przeprowadzka, różany ogród i ruina domu do wyremontowania. A ona jest z powodu tej ruiny przeszczęśliwa! A do tego miłość – jakby gratis! Pięknie? Los tylko na to czekał by dmuchnąć w ten domek z kart!
Kamila zaprzyjaźnia się z sąsiadką – Gosią Bielską (kolejna ciężko doświadczona przez los) – bohaterką kolejnego tomu. Jej wątek zostaje już nieco nakreślony, przez co chętnie i szybko sięgnęłam po kolejny tom. Ale o nim następnym razem…
Książka nieco zbyt bajkowa, momentami oderwana od rzeczywistości, ale jednak wciągająca. Dla mnie była trudna z powodu jednego z wątków – wypadek, walka o życie, śpiączka i majaki. Dodaję to, żeby nie było, że tylko lekkie i przyjemne książki czytam – czasem te łatwe są najtrudniejsze, bo poruszają w nas uczucia, o których nie chcemy myśleć.
Jeśli jednak spodziewasz się, że zagadka Kamili zostanie rozwiązana, niestety, wszystko wyjaśni się dopiero w pierwszym rozdziale kolejnego tomu – „Zacisze Gosi” – ale o nim w sobotę…
KSIĄŻKA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIACH:
PRZECZYTAŁAM: 366 stron
2/52 „Ogród Kamili” Katarzyna Michalak
2,6 cm
KSIĄŻKA POLSKIEGO AUTORA
PIERWSZY TOM Z SERII
POŻYCZONA Z BIBLIOTEKI
2 komentarze