Nie będę kłamać, że jestem największą fanką Nosowskiej, bo nie jestem. Choć kilka utworów znam. Ale ze mnie po prostu kiepski słuchacz muzyki, bo stado słoni mi po uszach kiedyś przebiegło. Także muzyka swoje, a ja swoje i nie wchodzimy sobie w paradę. Wiem, że Kaśka zniknęła, potem się pojawiła, a o tym, że grasuje na Instagramie powiedziała mi siostra.
„weź tam zajrzyj – powiedziała – bo fajne filmiki nagrywa”.
No to zajrzałam. Uznałam, że makijaż w jej wykonaniu to nawet ja potrafię zrobić. Choć mam zapędy na nieco mniejsze usta – pepy jakby powiedział mój tata – co bardziej pasuje w tej sytuacji.
Hurtem obejrzałam jakąś tonę filmików, ale nadal za fankę się nie uważam. Książka natomiast mnie zaciekawiła, tylko, że no… wiecie, czasu nie ma. Aż nadeszła bezsenna noc, a pod ręką było Legimi, które na moje potrzeby (masz tę książkę?) odpowiada zawsze chętnie i szybko (mam!). Pobrałam na półkę. Przeczytałam pół.
Myślałam, że książka będzie bardziej monologiem i wynurzeniami autorki, a tu krótko, treściwie, a do tego hasła pt. „a ja żem jej powiedziała… „. No i bomba! to książka, którą trzeba mieć. Niekoniecznie na Legimi nawet, bo czasem książki są wydane w taki sposób, że chce się je mieć na półce, a nie tylko wirtualnie. Ale nawet wirtualnie warto do książki zajrzeć…
Cóż poradzę, że jednak poczucie humoru Nosowskiej jest mi bliskie. Może nie zawsze na tych filmikach, ale już w formie pisanej łykam niczym pelikan! Taka tam rzeczywistość z przymrużeniem oka…
Dopuszczam do siebie myśl, że fani mogliby spodziewać się czegoś innego… jednak, jak wspomniałam na początku, ja do tego grona bym się nie zaliczyła (bo ogólnie kiepska ze mnie fanka kogokolwiek), więc książka umiliła mi dwie bezsenne noce… a kilka tekstów to nawet gotowa byłabym sobie wytapetować gdzieś w widocznym miejscu… bo wytatuować to może jednak nie bardzo!
Przeczytać warto 😉
Uwielbiam moje Legimi, a Wy? Zdarza Wam się w bezsenną noc buszować między jego „półkami”?
Nosowska jakoś zupełnie nie wpisuje się w moje klimaty pod żadnym kątem.
Dobra książka, ale nie do końca. Na pewno plus za oryginalność
Koniecznie muszę poznać książki tej autorki 🙂
Ja to bym chyba wolała żeby Pani Nosowska została jedynie przy muzyce 🙂
Legimi to fajna sprawa. Książki niestety nie znam 🙂
Znam Nosowska ale szczerze nie słucham ?
Pierwszy raz o niej czytam 🙂
Chodzi za mną ta książka od dawna. Muszę przeczytać! ?
Może jestem jakaś dziwna ale wcale nie kojarzę Nosowskiej ?
Kompletnie nie znam tej osoby i trudno mi się odnieść do jej twórczości
I ja widziałam kilka śmiesznych filmików Nosowskiej – na pewno jest to bardzo pozytywna osoba
ojj mnie skutecznie zniechęca do lektury styl bycia Pani Nosowskiej. No nie lubię od zawsze, no
Nie przepadam za tą wokalistką, dlatego też nie ciągnie mnie do jej książki.
O nie, nie przekonam się do przeczytania jej książki, nie po drodze mi ostatnio z nią choć kiedyś ją lubiłam.
Ja za Nosowską nie przepadam niestety 🙁
Lubię ją. Ostatnio oglądałam jej filmiki 🙂
Kiedyś byłam jej fanką, zapętlałam jej piosenki, duety z Chylińska… Teraz… Eh nic nie mówię nawet.. Szkoda.
Jakoś nie mogę się do tej książki przekonać, mimo wszystko 🙂
Mnie do tej książki jakoś nie ciągnie. ?
Ja się właśnie zastanawiam nad kupnem książki ??