Maj minął, a ja nie mam kartki. Trzeciego czerwca prawie dostałam zawału, bo byłam pewna, że nie zdążyłam. Wszystko przez ten cholerny szpital… Ale się okazało, że czas do szóstego, więc kolejny raz w ostatniej chwili wrzucam fotkę kartki!
To tylko w teorii jest takie proste…. Myślenie jak to zrobić zajęło mi baaardzo dużo czasu, a jak już wymyśliłam to z kolei nie miałam czasu na tworzenie….
Ale w końcu się udało.
Jest zbyt prosta. Raczej nijaka. Myślę, że sporo trzeba w niej dopracować. Zgłaszam ja do wyzwania, ale jak będę mogla spokojnie nad nią przysiąść to ja chyba dopieszczę…