Wspominałam Wam już, że obok książek Magdaleny Witkiewicz nie potrafię przejść obojętnie?! Natasza Socha również wydawała mi się znajoma, ale nie umiałam skojarzyć tytułu żadnego – jak zwykle! Teraz już wiem, że czytałam jej „Macochę”.
Do tego tytuł „Awaria małżeńska” – to po prostu z założenia musiała być dobra książka!
I była. Kocham takie książki, które można czytać z kubkiem kawy, filiżanką herbaty i kieliszkiem wina, i w wannie, i w ogrodzie. I tylko usypiając dziecko nie można, bo człowiek wybucha niekontrolowanym śmiechem i budzi pociechę… Mój mąż regularnie spoglądał na mnie jak na wariatkę, jak siedziałam z nosem w książce i się chichrałam!
Kochane Panie Domu, Kury Domowe, Matki na Pełen Etat, Kobiety!
Książka pokazuje jak wygląda życie rodziny bez nas… Nagła śmierć jednego kota wywraca życie dwóch rodzin do góry nogami! Justyna i Ewelina lądują w szpitalu, podczas gdy Mateusz i Sebastian zostają sami, a właściwie każdy z dwójką dzieci. Dzieci, które do tej pory były, ale tylko były. Bo po co ojcu wiedzieć, czy dzieci chodzą do szkoły czy do przedszkola i gdzie te placówki się znajdują… i gdzie się robi zakupy? i czemu, do cholery, dzieci nie chcą jeść tych samych jajek?!
Wpadki ojców są przekomiczne! cudowne! genialne! urocze! i, niestety, całkiem realne…
Mój ojciec pomylił wychowawczynię mojej siostry i wylądował na zebraniu w innej klasie. Oj, co tam! Mój mąż przez trzy lata nie zorientował się, gdzie trzymamy w domu olej, a zakupy zrobi tylko jeśli listę zrobię według kolejności półek w sklepie.
Jak więc poradziliby sobie, gdyby mieli zostać sami z dziećmi? Daliby jakoś radę… Co prawda moja, dorosła już, siostra perfekcyjnie rozpoznaje na zdjęciach, kiedy ubierał ją tata – ma podciągnięte skarpetki aż po kolana! Ale jak został sam z dwiema dziewczynami to i warkoczyki dał radę zapleść!
A mój mąż jako ojciec jest cudowny i dzięki książce przypomniałam sobie o tym…
Nie zdradzę Wam o czym jest książka, bo jeśli napiszę jeszcze jedno zdanie to czytając nie będzie niespodzianki! Ale jeśli narzekasz na swojego męża to przeczytaj książkę – może się okazać, że pewnych głupot nie robi, a mógłby!
Książka idealna na weekend, na urlop, na wakacje, na leniwy wieczór… w sumie zawsze idealna!
Lecę podrzucić mamie, na pewno się ucieszy!
No i znalazłam w całej książce tylko dwa błędy! Raz pomylone imiona bohaterów i jedną zjedzona literkę! Wiecie, że to bardzo niewiele jak na standardy aktualne?! Albo tylko ja ciągle trafiamy na książki z błędami….?!
* * * * *
Scenka rodzajowa 😉
Późny wieczór, ja czytam, mąż siedzi obok…
– Kochanie, a miałbyś coś przeciwko, gdybym miała wibrator?
– Co Ty znowu czytasz?!
– Ale miałbyś?
– Nie wiem, a co?
– Bo tu taki pan ma…
– A po co mu?!
– MA COŚ PRZECIWKO!
* * * * *
Naprawdę polecam każdemu!!!
Ja już czytam kolejna książkę M. Witkiewicz, tym razem zupełnie inna niż te, które czytałam do tej pory. Też świetna mimo że raczej refleksyjna.
21/52
2,5 cm
Książka polskiego autora
Opublikowana w 2016 roku
Pożyczona z biblioteki
2 komentarze