„Miłość po sąsiedzku” opowiada historię dwóch osób, które… uległy czarowi chwili i pewnej nocy miały „swój moment”. Asher „Duch” i Natalie spędzili ze sobą namiętne chwile po czym uznali, że to nie dla nich. Choć każde z nich w tajemnicy wspominało te namiętne chwile jako najlepsze w swoim życiu…
Fabuła
Natalie uznała, że nie jest w stanie przebywać w towarzystwie Ducha, ponieważ czuje do niego ogromny pociąg. Postanawia poprosić go, aby zaczęli się unikać. Nie jest to takie łatwe, ponieważ tych dwoje stanowi część zgranej paczki, których łączy ogromna przyjaźń. Asher godzi się na prośbę Nat, jednak los jak zawsze bywa przewrotny… Natalie wprowadza się do swojego nowego mieszkania i już pierwszej nocy z równowagi wyprowadzają ją sąsiedzi mieszkający za ścianą. A konkretniej orgazmowe krzyki, które nie pozwalają jej zasnąć! Kiedy już nie jest w stanie słuchać jęków dobiegających zza ściany postanawia uciszyć kochanków. Możecie wyobrazić sobie jej zdziwienie, gdy okazuje się, że jej sąsiad to… Duch… Chyba bardziej niż jego osoba dziwi ją uczucie zazdrości i złości, które poczuła, gdy zobaczyła go z inną kobietą.
Nazajutrz Asher postanawia wyciągnąć rękę na zgodę – bo przecież to unikanie się jest głupie! Padają wtedy tak znane słowa: „Zostańmy przyjaciółmi!„. A z tego chyba nigdy nic dobrego nie wynika… Zwłaszcza, że zarówno Duch jak i Natie czują do siebie ogromny pociąg.
Co z tego wyniknie – możecie się domyślać. Powiem Wam tyle, że jest różnie. Na horyzoncie pojawi się bowiem agresywny chłopak Natalie, zgraja przyjaciół, rodzina ale i – a może przede wszystkim – duchy przeszłości. Bo Asher nie jest zwykłym facetem… Nosi w sobie demona przeszłości, który sprawia, że chłopak nie potrafi się otworzyć na uczucia. Czy Natalie uda się przebić przez pancerz, którym otaczał się przez lata?
***
Ta na pozór lekka i prosta historia o miłości i perypetiach przyjaciół porusza dość ważne kwestie takie jak przemoc domowa, konieczność nauki samoobrony przez kobiety czy problemy zdrowotne, które dotknąć mogą właściwie każdego…
Nie mogę nie wspomnieć też o cudownej paczce przyjaciół, którą tworzą bracia i najlepsi przyjaciele- Nik, Max, Trik i Ash i dziewczyny, które przyjaźnią się od lat: Natalie, Tina, Lola i Mimi. Wśród nich jest już jedna para, a do tej „rodzinki” należą również dwie dziewczynki. Nie sposób nie pokochać ich! Taka przyjaźń to skarb! W książce nie brakuje też momentów, gdy będziemy chichotać razem z bohaterami ?
Czytając książkę nasunęło mi się skojarzenie z serią książek o Braciach Slater (zerknijcie np. tutaj)
Czasami dobrze jest poczytać o miłości – mimo że zdajemy sobie sprawę z tego, że momentami przerysowanej i trochę nierealnej… Zatem mamy tutaj całą gamę sympatycznych bohaterów, coś do śmiechu i do zastanowienia, a to wszystko okraszone dużą dawką erotyzmu. Jestem pewna, że ta seria Wydawnictwa Niezwykłego znajdzie swoich wiernych fanów! Ja już zaczynam szukać pierwszej części, żeby nadrobić zaległości! I niecierpliwie czekam na trzecią część opowiadającą o losach Maxa…
Jeden komentarz