To ostatnia niedziela, dzisiaj się rozstaniemy… a może zaczniemy kolejny cykl polecajek? Jak chcecie? Mam przyjemność gościć dziś Izabelę Milik, która poleca nam aż dwie książki na zakończenie wakacji…
Wyszukać informację w sieci o Izie graniczy z cudem. Niewiele tam jest, niewiele można wyczytać na jej profilach na portalach społecznościowych, są tam informacje o Jej twórczości i książkach, które czyta. A czyta sporo, jak sama mówi, jest molem książkowym – czyli tak jak my! Ale już niedługo autorka da nam się lepiej poznać, śledźcie uważnie grupę znamy-czytamy.pl 😉
wyjątkowa pora roku, rozpieszczająca nas słońcem, najchętniej wybierana jako
czas wypoczynku. Na urlopie możemy sobie pozwolić na więcej luzu, a nawet
lenistwa. Co to oznacza w moim przypadku? Zamiast wykradać z codzienności
chwile na czytanie jak to zwykle czynię, podczas wakacji bezkarnie sycę się
książkami. W mojej walizce zawsze ląduje kilka powieści, a z uwagi na fakt, iż szybko
czytam chętniej wybieram te o dużych gabarytach. Zaproponuję Wam dwie pozycje, które
przyciągnęły moją uwagę motywem utraconej wolności.
której autorem jest Gregory David Roberts. Z informacji zamieszczonych na
okładce możemy dowiedzieć się, że: „Urodzony w 1952 roku w Melbourne (jako
Gregory John Peter Smith), w 1978 został skazany na dwadzieścia lat za napady z
bronią w ręku. Dwa lata później brawurowo uciekł z więzienia o zaostrzonym
rygorze w Pentridge Prison. Przez blisko dziesięć lat ukrywał się w Bombaju. W
1990 roku został aresztowany we Frankfurcie za przemyt heroiny i deportowany do
Australii, gdzie skazano go na sześć lat. Po kolejnej ucieczce zgłosił się
dobrowolnie do więzienia, by „odsiedzieć swoje i wrócić do rodziny”. To podczas
odbywania kary zaczął pisać Shantaram
(…).”
oczarowana wyjątkowym i niepowtarzalnym stylem pisania. W czym tkwi jego
bogactwo? Czytanie „Shantaram” porównałabym do oglądania filmu w 3D. Wnikam w
świat bohatera wszystkimi swoimi zmysłami. Czuję zapachy, czuję dotyk, wiem jak
smakują potrawy, słyszę dźwięki, rozmowy, widzę barwny świat ze wszystkimi możliwymi
szczegółami. Podróżuję, uwodzi mnie egzotyka, poznaję Indie. Wtapiam się w
świat slumsów, mafii, wojny. Boję się więzienia …, walczę …, kocham … .
historię swojego życia. Gregory David Roberts pozwolił mi je przeżyć wraz z
nim. Lektura genialnie poszerzyła moje horyzonty, gdyż nie tylko miałam
możliwość zajrzeć w miejsca, zwykle niedostępne dla nas. Mogłam ujrzeć
całkowicie obnażone wnętrze bohatera, niezwykle pociągające i ciekawe. Uderzył
mnie kontrast pomiędzy bogatą osobowością tego mężczyzny, a sytuacjami, w
których się znalazł. Jest przykładem na to jak bardzo złożoną istotą jest człowiek
i jak nieoczywiste może być jego zachowanie w ekstremalnych warunkach. Jako że się jeszcze nie nasyciłam, aktualnie
czytam kontynuację dzieła pt. „Cień góry”.
potrafiłam odkleić oczu podczas wakacji jest „Pod kopułą” Stephena Kinga. Co
się wydarzy jeśli wolności zostanie pozbawione całe miasto?
tytułową kopułą czyli nieznanym polem siłowym. Swoim zachowaniem przyśpieszają
katastrofę. Makabryczna fikcja, jednak reakcje i zachowania bohaterów jak
najbardziej prawdziwe i ludzkie. No może nie wszystkich. W końcu to fantasy.
Powieść była dla mnie wakacyjną ucztą. Zaoferowała mi mnogość wątków, postaci i
niesamowitych, zagadkowych wydarzeń, czyli coś co lubię. W mojej ocenie mistrzostwo
autora ukazało się w tym, że sprawił, bym uwierzyła w nierealny, nieprawdziwy świat
do tego stopnia, iż przewracając kolejne
strony powieści słowo „niemożliwe” nie przemknęło mi przez myśl ani razu. Zaspokoiła
moje oczekiwania pod każdym względem. Poczekam jeszcze kilka lat, aż nieco
ulotni się z pamięci, a potem z chęcią wrócę do niej ponownie. Treść utworu
zamknęłabym w jednym słowie: „majstersztyk”.
Wam udanego wypoczynku.