To jest to, co tygryski lubią najbardziej. A przynajmniej mój tygrysek, bo Szymon po prostu uwielbia te książeczki! No i nie ma się co dziwić, bo nie tylko bawią, ale i uczą. A mamie dają chwilę ciszy i możliwość poczytania w spokoju. Kocham je równie mocno jak Szymon.
Kolorowy świat Mai
To z jednej strony typowa kolorowanka. Z drugiej jednak na każdej stronie znajdujemy po dwa zdania, które wprowadzają dziecko w świat Mai oraz krótkie polecenia. Dziecko ma coś dorysować, pokolorować na odpowiednie kolory, albo policzyć. Krótkie i proste zadania do wykonania, a jak bardzo zwiększają atrakcyjność. No i Maja, to przecież bohaterka naszego dzieciństwa i warto maluchy wprowadzić w świat naszych bajek 😉
Pidżamersi. Czas być bohaterem
Wiadomo, 50 naklejek w środku to największa atrakcja dla każdego malucha. Przede wszystkim pojawiają się nowi bohaterowie, wszyscy na początku są opisani, przedstawione są ich cechy, należy jedynie dopasować naklejki. A dalej jest tylko ciekawiej: szukanie różnic, kolorowanie według wzoru, misje, zakodowane wiadomości, labirynty i szukanie par. Prawda, że interesująco się zapowiada? Dziecko będzie miało zajęcie na dłuższy czas, serio!
Peppa Pig. zabawa w teatr
Tutaj najbardziej zaintrygowały mnie te naklejki wielokrotnego użytku! Że niby można nakleić i odkleić bez szkody dla naklejki? Brzmi ciekawie. I na tym opiera się cały pomysł książki. W środku mamy przygotowaną scenę, nie tylko taką teatralną… stoi na przykład autobus, do którego trzeba wkleić pasażerów, ale także biegnących do niego spóźnialskich. Dalej jest oczywiście widownia, scena, próby i mnóstwo innych scenerii, w których brakuje bohaterów. Dziecko może kierować się napisami w książce, ale może również wymyślać własne historie. Wyjątkowo fajna zabawa, która rozwija wyobraźnię!
Peppa Pig. Wieczór bez prądu
Kolejna książeczka, której bohaterką jest mała świnka jest z serii Książeczki z półeczki. Tutaj już bez dodatkowych atrakcji, nie ma kolorowanek, nie ma naklejek, ale jest historia, którą można poczytać dziecku na dobranoc. Szczególnie, że dla każdego malucha, tak jak dla Peppy prąd to norma, ciekawe ile dzieci wie, że bez prądu nie ma światła w pokoju, nie działa telewizor, a telefonu nie można naładować? Może to idealna okazja by o tym porozmawiać. I wymyślić zabawy, tak jak w książeczce, do których prąd nie jest potrzebny?