W ciąg roku jest kilka takich miesięcy kiedy wizyty gości w moim domu nasilają się i właściwie czuję się jakbym mieszkała na dworcu – drzwi się nie zamykają. I fajnie. Ale po kawie zazwyczaj na stole robi się pusto, a tak głupio siedzieć i patrzeć sobie w oczy.
Dlatego pojawiają się szybkie sałatki, przekąski i inne smakołyki.
Jeszcze nikt nie skarżył się, że niedobre, choć mój przyszły szwagier jest niewątpliwie moim ulubionym gościem – zawsze jest zachwycony, nawet jak nie podaję nic specjalnego. Dla niego warto posiedzieć w kuchni.
Poniżej przepisy na dwie sałatki. Pewnie znacie, ale niech to będzie mój zbiór przepisów – pewnie nie raz w przypływie paniki zajrzę tu i ucieszę się, że zapisałam….
- seler konserwowy
- kukurydza w puszce
- szynka z indyka
- żółty ser
- łyżka majonezu
- sól i pieprz
Seler i kukurydzę odcedzamy, wrzucamy do miski, szynkę kroimy w kostkę, ser można w kostkę albo potrzeć. Do tego łyżka majonezu i przyprawy.
Wariant B:
Zamiast szynki niektórzy dodają np. mortadelę.
A spotkałam się z tą sałatką z dodatkiem ananasa. Jak kto lubi.
No i królowa wszystkich imprez w moim mniemaniu:
- sałata
- pomidor
- papryka (albo trzy)
- ogórek (zielony lub konserwowy)
- kukurydza
- oliwki
- ser feta
- sos jaki kto lubi
Porwana sałata, reszta w kosteczkę, odsączona kukurydza i gotowe.
Ponieważ nie lubię sosów w torebkach od dłuższego czasu dodaję sos czosnkowy, czyli jogurt grecki z łyżką majonezu i czosnkiem.
I wiadomo, jak się z któregoś składnika zrezygnuje to sałatka nadal jest dobra 🙂