Uwielbiam Holandię! Jej deszczowy i czasem trochę depresyjny klimat, tulipany i wiatraki. Wiem, że część wyobrażeń o tym kraju to tylko mity, ale jednak pozostaję pod jego urokiem. Lubię tam podróżować… Palcem po mapie ? a dzięki Agnieszce Zakrzewskiej także czytając „Do jutra w Amsterdamie”!
Do Holandii trafia Agnieszka, absolwentka dziennikarstwa, młoda i energiczna dziewczyna, która chwilowo nie ma pracy i mieszka z mamą. Do Amsterdamu jedzie, aby zastąpić w pracy siostrę. Jakie jest jej zdziwienie, gdy na dworcu nie widzi Julii, a podchodzi do niej czarnoskóry mężczyzna! Prosper okazuje się być sąsiadem Julii, a po niedługim czasie okaże się być nawet kimś więcej. Dla obu sióstr.
W mieszkaniu na Agnieszkę czeka kolejne zdziwienie – nie ma tam Julii… okazuje się, że siostra musiała szybko wyjechać, a Prosper będzie miał za zadanie pokazać Agnieszce jej miejsca pracy oraz opiekować się nią. Po chwilach złości Agnieszka postanawia zostać w kraju tulipanów i przejąć obowiązki siostry, która jest gospodynią domową u trzech rodzin.
Agnieszka dość szybko aklimatyzuje się w obcym kraju. Jest przecież w całkiem niezłej sytuacji – ma mieszkanie, pracę, w autobusie do Holandii poznała całkiem miłych ludzi, z którymi utrzymuje kontakt… Nawet nie spodziewa się, ile to miejsce może jej zaoferować!
W książce „Do jutra w Amsterdamie” jest sporo opisów holenderskich uliczek, domów, zwyczajów. Poznajemy holenderskie zwroty i słówka. Autorka zabiera nas w magiczną podróż, która jest wpleciona w przygody Agnieszki. Poznajemy historię Prospera i Julii, wzruszającą opowieść kobiety, którą opiekuje się Agnieszka, pana prokuratora, który pomaga Julii (bo przecież nie może być tak, że ona po prostu wyjechała – tu mamy do czynienia z historią z wątkiem kryminalnym!), a także poznanych w drodze przyjaciół.
Holandia jest łaskawa dla Agnieszki. Daje jej przyjaźń w osobie Prospera i miłość… Ale to już nie takie proste. Bo przecież nie może być tak łatwo. Agnieszka bardzo szybko (chyba nawet trochę za szybko) skradła serce szefa swojego przyjaciela – Jeroena. Jednak nie czuje przy nim aż takich motylków w brzuchu, jakie by chciała. Coś dziwnego dzieje się z nią przy kimś innym…
Czy dwóch mężczyzn zawróci w głowie Agnieszce? Czy któryś zdobędzie jej serce? Kiedy wróci Julia i dlaczego musiała tak nagle uciekać? Czy Prosper znajdzie swoje miejsce na ziemi i zazna szczęścia? Czy Holandia zatrzyma u siebie Agnieszkę na dłużej? Na te i inne pytania odpowie Wam cudowna książka „Do jutra w Amsterdamie”…
Może znajdzie się chwila czasu 🙂
Książka która chętnie bym przeczytała w wolnej chwili ❤️
Polecam 🙂
A moją uwagę zwróciła od razu piękna okładka 🙂
Zdecydowanie przyciąga wzrok 🙂
Zaciekawiła mnie ta książka nie tylko ze względu na fabułę, ale i na fakt możliwości uczenia się nowych słówek. 🙂
Słówka holenderskie, ale i trochę sentencji w łacinie! 🙂
Imię zobowiązuje, muszę ją przeczytać 🙂 Do tego Holandia, którą chciałam zawsze odwiedzić.
Podwójny powód żeby sięgnąć 😉
Myślę, że się skuszę. Tym bardziej, że główna bohaterka nosi moje imię.
Dokładnie – czasem trzeba poczytać o Agnieszce 😉