Znacie tę sytuację, kiedy postanawiacie, że więcej książek nie będziecie już czytać, nie weźmiecie do recenzji! Bo nie ma czasu na czytanie, na pisanie opinii, po prostu nie i już! Trzeba odpocząć, przystopować… i wtedy pojawia się ONA! Ta jedna jedyna książka, po którą po prostu musicie sięgnąć i nie ma żadnej siły, która by was powstrzymała… ja tak właśnie miałam.
I wcale nie chodzi o śliczną okładkę książki, tylko autorka jest, tak jak ja, Tyszanką. I pisze o Tychach, o mieście, które nadal jest MOJE, mimo że nie mieszkam w nim jakieś 12 lat. I tak oto lokalny patriotyzm wziął górę… „Światła w jeziorze” to część serii „Miłość w Tychach” co znaczy chyba, że tych opowieści będzie więcej, a ja nie mogę się ich doczekać.
Książka jest trochę obyczajówką, trochę romansem, ale to typ „łatwe, lekkie i przyjemne”. Co prawda fabuła dość przewidywalna, ale oczywiście z komplikacjami 😉
Zaczyna się od tego, że nad Jeziorem Paprocańskim bohaterka spotyka kolegę z pracy. Cóż, Karolina od dawna się w nim podkochuje, ale nigdy jeszcze nie mieli okazji porozmawiać. Jest to o tyle dziwne, że pracują w jednym pomieszczeniu, dosłownie biurko w biurko. Od razu iskrzy, oboje pozwalają sobie na flirt, jednak czy może wyniknąć z tego coś więcej…? U Karoliny przez długi czas w kwestii związków była posucha, kiedy już już ma nadzieję na jakiś romansik z Kubą pojawia się drugi mężczyzna… ot tak, żeby nie było zbyt łatwo. I jak to bywa w takich sytuacjach zaczynają się kłopoty, niedomówienia, komplikacje… a jak do tego dodać plotki i matczyne nadzieje na fajnego zięcia to już w ogóle!
Przyznaję, kibicowałam bohaterom, zarówno Karolinie jak i jej bratu, zauroczył mnie pięcioletni bratanek, a mężczyźni nieustannie zadziwiali swoim zachowaniem. Owszem, może jest nieco przewidywalnie, ale jednak życiowo… z taką codziennością zarówno różową, jak i szarą, z problemami, rozterkami i mnóstwem uczuć. Jak dla mnie książka warta polecenia!
Autorka wcześniej publikowała już fantastykę. To nie moja bajka, w związku z tym pewnie na razie nie znajdę czasu na nadrabianie tych książek, natomiast jeżeli pojawi się jeszcze jakaś obyczajówka w wydaniu Lisińskiej to na pewno sięgnę po nią z przyjemnością!
nie znam tej pozycji . ale póki co mam sporo książek do przeczytania 🙂
Haha ah ja akurat nic nie czytam ? trochę słabe i powinnam to zmienić!
Idealna książka na weekend 🙂
Nie wiedziałam że jestes z Tych! Super! Mam tam rodzinę, dziadek pochodzi z okolic! ?
Brzmi ciekawie, jednak nie do końca mój gust 🙂
Popieram lokalny patriotyzm heh a ja się trzymam z dala od książek.. Na razie ?
Bardzo ciekawa jestem tej książki??
Ja sama nie mogę się w stu procentach przekonać do fantastyki, ale chciałabym dać radę. Obyczajowe książki całkiem dobrze znoszę 🙂
Oo taka fabula moze byc bardzo ciekawa. Chyba musze się zastanowic nad przeczytaniem tej ksiazki 🙂
Lubię książki obyczajowe. Fajnie że akcja dzieje się na śląsku 🙂
Takie życiowe książki lubię. I wcale mi nie przeszkadza, że jest przewidywalna ::
Moj wujek kiedyś mieszkał w Tychach, wiec i mi ta miejscowość nie jest obca 🙂
Intrygujący tytuł i piękna okładka.
`ja uwielbiam fantastyke to moja odskocznia
Ja mam tak samo jak ty i powiem ci, że przez ciebie przeczytam kolejna książkę!
Niestety ostatnimi czasy dość mocno zaniedbałam czytanie książek, ale podziwiam Twoje zaangażowanie w czytanie 🙂 !
Mam podobnie, z fantastyką ode mnie z daleka ale obyczajówka jak najbardziej 🙂
Tak może i nie chodzi o okładkę ale bardzo zachęca ona do przeczytania 🙂
Zawsze jest miejsce na jakaś perełkę 😉
Coś idealnego dla mojej babci, muszę jej kupić tę książkę ❤️
Prawdopodobnie sięgnę prędzej po fantastykę od tej autorki, bo to bardziej mój gatunek 😉 mimo wszystko fajnie, że książka cię tak kupiła ?
Bardzo chce sięgnąć po tę książkę ? Okładka, opis wszystko mnie do niej przyciąga.
No niestety książka niezbyt przekonuje mnie do przeczytania. Moje postanowienia na temat nie brania więcej niż 6 książek miesięcznie do recenzji jest bardzo kruche i od ponad roku nie przeczytałam żadnej książki, którą sama sobie kupiłam ?.
Pozdrawiam, Girl in books
O jezu? Serio? Jezioro Paprocańskie.. ale by mi się to dziwnie czytało, znam to miejsce jak własną kieszeń xD
Serio? Super 😉 to może mialabys ochotę wpaść na Blog Book Meeting w Katowicach? To spotkania autorskie przy kawie 😉
Coś o tym słyszałam 🙂 Kiedy jakieś następne? 🙂
9 lutego
Będę pamiętała o tej książce. ?