Uwielbiam czytać debiuty i sprawdzać, czy książka jest dziełem przypadku, czy też autor naprawdę ma talent i udowodni to kolejną świetną książką. Jak było w przypadku Wojciecha Magiery, autora książki „Fragmenty zdarzeń” oraz najnowszej „Ukryty cel”? Już informacja, że miałam przyjemność objąć książkę patronatem powinna Wam wystarczyć, ale jeśli nadal macie wątpliwości to zapraszam do przeczytania recenzji…
Wojciech Magiera trochę mnie zaskoczył, to znaczy spodziewałam się dobrej, fajnej i przyjemnej książki. Natomiast cała otoczka jest taka mroczna i niejasna. W porównaniu z poprzednią książką, gdzie to kobieta była główną bohaterką i treść była trochę zgładzona, moim zdaniem, tutaj jest mnóstwo takiej chropowatości, językowej wolności. To wszystko, oczywiście, jest bardzo naturalne, bo mamy bohatera (postać dość tajemnicza) – detektywa nazywającego siebie samego konsultantem. To człowiek, który nie ma na to papierów, ale jest w stanie leźć ludzi, rzeczy, którzy znalezieni być nie chcą – to oczywiście w ogromnym skrócie! Po pierwsze zdarza się, że w dziwny sposób dociera do wiedzy, ma też asystentkę, bez której chyba by zginął (wiadomo, zawsze kobieta ratuje sytuację), a jak asystentka to pojawiają się też mniej zawodowe relacje.
Ale co się dzieje?
Kiedy do jego drzwi zaczyna dobijać się osiłek ma opory, ale mimo wszystko jedzie na spotkanie z tajemniczym klientem, który okazuje się być piękną kobietą. Zlecenie, które dostaje jest dosyć dziwne, przyjmuje je trochę w ciemno, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że to co dzieje się w mieście – ogrom policyjnych patroli i wycie syren – ma coś wspólnego z tą sprawą. Ale on nadal nie wie co! Także jest to ryzykowna decyzja, a potem okazuje się jeszcze bardziej skomplikowana – gdy tylko odkrywa powód tego całego zamieszania.
Jego klientka jest bogatą bizneswoman, córką bogatego mężczyzny, który zginął i siostrą Matiego, człowieka, którego trzeba odnaleźć. Nie dlatego, że został porwany, zaginął, tylko po prostu zapadł się pod ziemię, bo prawdopodobnie tego chciał. Natomiast czy to tęsknota, troska siostrzana każe go poszukiwać? Chyba nie… Mati ma problemy z narkotykami i wydaje się, że dla klientki najważniejsze jest, by nie wystąpił publicznie. Takie są pierwsze domysły, a jak jest naprawdę? Detektyw porusza się szlakami, które przetarła już jego klientka, ale korzystała z możliwości, które nie dawały odpowiedzi na zadane pytania… Czy nasz bohater je uzyska?
Kilka słów…
Dla mnie bardzo ciekawa historia, która toczy się dość szybko, a czytelnikowi sprawia przyjemność obcowanie z bohaterami. Podoba mi się, że autor udowodnił, że potrafi utrzymać poziom, że debiut to nie był przypadek… A teraz pozostaje nam czekać na kolejną książkę!
Wojciech Magiera pisze z lekkością, czytanie tej książki na pewno sprawi Wam przyjemność i pozwoli się trochę oderwać od tej szarej, nieprzyjemnej jesieni, która jest za oknem. Także mogę z czystym sumieniem zaprosić Was do sięgnięcia po kawę, herbatę z cytryną, czekoladę, koc i właśnie tę książkę!
No no, moze byc cos dla mnie widze 🙂 Dzieki za recenzje!
Chyba jednak nie dla mnie
Ta książka niestety nie jest dla mnie ☺ ale polecę koleżance
Takie lekkie tajemnicze książki są idealne dla mnie 😃
też uwielbiam debiutanckie książki. Zazwyczaj się nie zawodzę
Całkowicie mnie nią zaciekawiłaś 🙂
Musi być mega ciekawa ❤ kochana ja dzięki Tobie nalogowo zaczęłam czytać więc tą na pewno też przeczytam
Bardzo ciekawa jest ta książka.
Aj, ale mnie zaciekawiłaś tą książka.
Choć lubię szybką akcję to chyba nie do końca tematyka i kreacje bohaterów są w moim stylu.
Lubię kiedy w ksiażce akcja jest właśnie taka szybka 🙂 wtedy ciezko się od niej oderwac 🙂
Ile zajmuje ci przeczytanie 1 książki?
Jakoś mi to nazwisko znane, ale sama nie wiem, skąd…
Aktualnie spędzam jesienne wieczory w domu bardzo często przed książka a ta pozycja bardzo mnie zainteresowała. Chętnie sięgnę po nią przy najbliższej okazji.
Ja powiem szczerze, że teraz mi trudniej czytać, bo zajmuje się synkiem, ale takie lekkie książki lubię, więc wydaje mi się, że szybko bym przeczytała 🙂
Lubie takie lekkie książki, w sam raz na jesienne wieczory 😉
Widziałam reklamy z tą premiera i nie ukrywam, że tematyka bardzo… W moim guście 😇
Muszę przyznać że fabuła mnie zaciekawiła, wpisuję książkę na moją listę czytelniczą.
Herbata, kocyk i dobra książka – zestaw idealny 🙂
Ja już się gubię w tych pozycjach do przeczytania, ta książka tez wydaje mi się świetna opcja na jesienne wieczory 🙂
Nie planowałam czytać tej książki, ale teraz myślę, że zmienię zdanie. 😊
naprawdę jak tak dalej pójdzie, to po Twoich wpisach zabraknie mi miejsca w domowej biblioteczce 😀