Ostatnio sporo u mnie o grze Minecraft, a wszystko dlatego, że bardzo chciałabym zrozumieć ten fenomen. A trwa on już dość długo! I czuję się starą ciotką nie wiedząc o co chodzi! Tym razem W świecie gry. Minecraft. Kroniki Woodsword dołączyło do mojej kolekcji.
To książka wielkości A5, w twardej oprawie. Czyli kolejne piękne wydanie. Na samym początku poznajemy graczy, są oni przedstawieni w wersji rysunkowej, zarówno jako ludzie jak i bohaterowie Minecrafta. Ciekawe jak wyglądałabym ja jako bohaterka. Książka ma czarno-białe ilustracje, 140 stron i wyróżnione fragmenty. Podoba mi się to, że czcionka w różnych miejscach jest również różna. Czasami jest wytłuszczona, czasami nawiązuje kształtem do postaci Minecrafta, a czasami to zwykły tekst. A do tego, oczywiście, ilustracje: i takie z gry, i z rzeczywistego świata.
W świecie gry. Minecraft. Kroniki Woodsword składa się z 15 rozdziałów. Uważam, że litery są na tyle duże, że dziecko (bo myślę, że to jest skierowane do powiedzmy ośmiolatków) powinno poradzić sobie z czytaniem samo. Dodatkowo każdy rozdział ma około sześciu stron. Wydaje mi się, że każdego wieczora dziecko jest w stanie przeczytać samodzielnie rozdział.
Oczywiście bardzo cenię sobie wspólne czytanie z dzieckiem i uważam, że to jest niesamowite móc spędzić ten czas razem! Natomiast warto u starszych dzieci zapoczątkować taką tradycję, że to oni czytają rodzicom, albo że czytamy na zmianę po jednej stronie. Każdy może ustalić własne zasady tradycji 🙂