Myślę, że większość z nas, kobiet miewa takie momenty, gdy włosy po prostu wypadają. Czasami to kilka nitek, czasami kilkanaście, a czasami całe garście zostają w naszych dłoniach podczas mycia. Wypadające włosy potrafią nieźle zdołować. Nie będę ukrywać, ja dotarłam do ostatniego etapu. Z łazienki wyszłam tak zapłakana, że mąż wpadł w panikę. Histeria to dobre słowo. Co się dzieje? Dlaczego włosy wypadają mi garściami?
Przyczyny wypadania włosów są różne. Czasami jest to tylko kwestia drobiazgu, czasami sygnał, że w naszym organizmie dzieje się coś niedobrego. Tak, czy inaczej nie powinniśmy tego lekceważyć. Z wypadaniem włosów spotkałam się kilkakrotnie, przede wszystkim po porodzie. Mija magiczna granica trzech miesięcy i wszędzie zostawiam po sobie ślad w postaci włosów. Wiem, jak to brzmi obrzydliwie, ale – życie. Jeszcze przy pierwszym dziecku nie było tak źle, jak się okazało, a i tak byłam wystraszona i pognałam obciąć włosy króciutko, byle tylko pozwolić się im wzmocnić. Wtedy pomogło.
Niestety, problem wrócił po drugiej ciąży i tutaj okazało się, że nałożyło się na siebie kilka problemów. Wypadanie było tak silne, że dosłownie obawiałam się, że w końcu zostanę łysa. W sieci znalazłam filmik pokazujący, że to normalne, więc nieco mnie to uspokoiło, ale i tak pobiegłam zrobić badania. To był dobry krok. Tym razem okazało się, że wariuje tarczyca, a problem jest już poważny, bo wysiadało mi także serce.
To tylko dwie możliwości, ale może ich być więcej! Tylko ktoś, kto ma ten problem wie, z jakim strachem się to wiąże. Nie lekceważmy takich sygnałów. Musimy być silne i zdrowe – dla siebie i dla swoich bliskich.
Wypadające włosy – jak sobie radzić?
Najpierw badania. To priorytet. Być może warto sięgnąć po inny szampon, odżywkę czy maskę do włosów. To nie zaszkodzi. Ale czasami mamy nie tylko cienkie włosy, które wypadają, ale także łamliwe paznokcie, a to może znaczyć, że brakuje nam witamin. Czyli warto działać nie tylko od zewnątrz, ale także od wewnątrz przyjmując odpowiednie dawki witamin i minerałów. Zaczęłam więc szukać jakiegoś suplementu diety, który w jakimś stopniu będzie wspierał mój organizm. Polecanym okazał się Merz Spezial Dragees, dwa razy dziennie wystarczy wziąć tabletkę, która poprawia wygląd skóry, włosów i paznokci.
Dla mnie to przede wszystkim sprawdzian systematyczności, ale ustawiam opakowanie w widocznym miejscu i dzięki temu pamiętam, by je przyjąć. Oczywiście oprócz suplementu diety dbam o włosy i paznokcie odpowiednimi kosmetykami. To musi być atak na problem z każdej strony, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz.
***
Merz Spezial Dragees zadba nie tylko o wypadające włosy, a właściwie o to by nie wypadały – odpowiada za to biotyna i cynk w składzie, ale także o nasze paznokcie i skórę. To wszystko niestety lubi sprawiać problemy w komplecie. Witamina A oraz żelazo wzmocnią paznokcie, a witamina B, cynk i kwas foliowy zapobiegają ich łamaniu oraz rozdwajaniu. Wypadające włosy to nic, paznokcie to nic, ale nasza skóra to coś, co widać od razu, więc witaminy A, B2, C, E oraz biotyna stanowczo są nam potrzebne. I to wszystko w jednym opakowaniu.
Wspieraj swoje zdrowie suplementem diety, ale przede wszystkim sprawdź, skąd wzięły się problemy. Jeśli chcesz uniknąć powtórki w przyszłości musisz znaleźć źródło i wprowadzić leczenie, dla którego suplement diety będzie wsparciem.
Mam ogromną nadzieję, że takie problemy Cię nie dotknęły, a suplementację stosujesz zapobiegawczo 😉