I kolejny wtorek, mam nadzieję, że od teraz już na stałe wróciłam na bloga i żadne choróbska mnie nie powstrzymają!
Wiecie, jak jest dwóch chorych facetów, to o czterech za dużo… koszmar. Ale dałam radę… wyszliśmy na prostą. Przestałam być całodobową pielęgniarką na usługach… mąż już nie pyta co trzy minuty, czy umiera…. co za ulga!
Zapraszam do linkowania. Jak ostatnio – w komentarzach możecie wrzucać fotki na pewno działają często lepiej niż linki… 🙂
document.write(”);