Każdy kto ma swoje miejsce w sieci marzy o tym, by obserwowało go jak najwięcej osób! 6 milionów followersów na Instagramie to niebywały sukces!!! Celeste Barber jest kobietą niesamowitą i, o dziwo, niewiele starszą ode mnie. Natomiast jest niebywale odważna, z ogromnym poczuciem humoru i przede wszystkim jest autentyczna! Udowadnia, że właśnie autentyczność jest największą siłą każdego z nas! Nie ma chyba osoby, która by jej nie znała… No dobra, taką osobą niestety był mój mąż, który oczywiście gdzieś widział jej zdjęcia, ale nie miał świadomości, że to ona. Myślę, że takich osób może być sporo…
Czym zasłynęła Celeste?
Pokazuje na swoim kanale zdjęcia, które są parodią zdjęć modelek lub parodią spotów reklamowych. Pokazuje siebie nie ukrywając fałdek, pewnych nieudolności… Jasne, to wszystko jest prześmiewcze, podkoloryzowane i wyolbrzymione.Ale w tym wszystkim jest prawda, bo w realnym życiu wygląda to zupełnie inaczej!
Książka Challenge accepted jest zabawna, oryginalna i trochę ekshibicjonistyczna, ale czyta się ją z ogromną przyjemnością! Już pierwszy rozdział, czyli poród pokazał na co ją stać, nawet tytuł: Rozdział, o tym jak myślałam, że wywinę się na drugą stronę jest świetny!
Bardzo fajne jest też to, że na samym początku pisze nieco o sobie i dzięki temu możemy się dowiedzieć, że wychowuje czworo dzieci (dwóch swoich synów i dwie córki męża). Była bardzo młoda, gdy musiała zająć się kilkuletnimi dziewczynkami. To na pewno nie było łatwe.
Skąd pomysł na jej kanał?
Celeste mieszka na odludziu. W miejscu, gdzie nic się nie dzieje, a ona potrzebowała, żeby coś zaczęło się dziać! No i zaczęło się dziać… ona zaczęła się dziać.
Challenge accepted to naprawdę niesamowita książka i świetne zdjęcia w sieci. Jeżeli nie zaglądaliście jeszcze na jej kanał to musicie to natychmiast nadrobić! Bo myślę, że żadna recenzja książki nie będzie działała tak, jak oglądanie tych zdjęć! A już jutro premiera Challenge accepted, jednak jestem przekonana, że to nie będzie ostatnia z jej publikacji!