Moje ukochane kwiaty to białe róże, ale prawda jest taka, że dostaję kwiaty wyjątkowo rzadko… kilka razy w roku. Byłam z tym pogodzona. Doniczkowe kwiaty mnie nie lubią i na mój widok więdną, a w ogrodzie rośnie co chce i gdzie chce, i na wszelki wypadek niczego nie ruszam… ale odkryłam sposób na tulipany! Więc się dzielę…
Ale odkąd w Biedronkach, Lidlach i innych sklepach pierwszej potrzeby jest wszystko nie umiem przejść obojętnie obok kwiatów. Zaczęło się od żonkili… kupowałam, wstawiałam do wazonu i stały aż padły. Stały dość długo, więc powtórzyłam czynność i kupiłam kolejne. A potem zobaczyłam tulipany… ciekawa odmiana.
- na noc wstawiłam wodę do lodówki i rano wstawiłam je do takiej lodowatej wody.
- Wcześniej pod kątem 45 stopni przycięłam łodygi
- i (uwaga!) przy samych główkach ostrym nożykiem nacięłam pionowo na 4-5mm
Może u Ciebie sprawdza się coś innego?