„Cząstka pomarańczy” to książka Lidii Tasarz, którą miałam okazję objąć patronatem medialnym. Choć może nie powinnam się do tego głośno przyznawać, bo premiera książki była już jakiś czas temu, natomiast u mnie pojawiło się trochę komplikacji, takich szpitalnych, porodowych, a teraz noworodkowych… I czytanie książki nieco przedłużyło się w czasie. Natomiast wynika to również z tego, że książka ma ponad 750 stron, czyli jest taką ładną cegiełką i oprócz tego, że zawiera mnóstwo treści to jest też trochę nieporęczna i czytanie gdzieś w drodze czy w szpitalu niestety nie wchodziło w grę.
Miałam przyjemność objąć patronatem już książkę „Nić Ariadny”, która ukazała się w 2017 roku, a także książkę „Bez wyjścia”, która jest drugim tomem tej serii. To o tyle przyjemniejsze, że miałam możliwość poznać autorkę na Targach w Krakowie, porozmawiać chwilę o jej książce, ale także ogólnie o książkach, o literaturze, czytaniu i myślę, że takie podobne spojrzenie na pewne tematy, ale też miało wpływ na to, że z chęcią po kolejną jej książkę sięgam.
Cząstka pomarańczy
A „Cząstka pomarańczy” to książka dla ludzi młodych. Myślę, że już jestem troszeczkę za stara i pewne problemy wydały mi się zbyt błahe. Natomiast książka jest bardzo ciekawa i z tego, co się orientuję powstawała w odcinkach, dopiero później została zebrana w książkę. Muszę przyznać, że czytanie tego w odcinkach pewnie sprawiałoby mi większą przyjemność, bo książki o takiej objętości zazwyczaj sprawiają pewną trudność czytelnikowi. Jednak gabaryty książki też mają znaczenie. Wiadomo, nie jest to najważniejsze, ale wpływa na odbiór, także myślę, że w odcinkach byłoby to łatwiej czytać.
Fabuła
Skupmy się na treści: główna bohaterka, Maja, jest w klasie maturalnej. Dziwnym zrządzeniem losu staje się bohaterką filmu kręconego na podstawie sagi Zmierzch. I tutaj pojawia się pierwszy problem, ponieważ jej tej sagi nie znam. Nie przeczytałam książki, nie widziałam filmu, gdzieś tam jakieś pojedyncze sceny, owszem, ale świat wampirów zupełnie mnie nie kręci. W związku z tym dla mnie to było wszystko nowe, nie mogę tego odnieść do historii stworzonej przez autorkę sagi Zmierzch. A co z Mają? Bohaterka zakochuje się, z wzajemnością zresztą, w jednym z aktorów. Książka opowiada ich historię, pierwsze miłości, pierwsze zbliżenia, ale również kręcenie filmu, życie na obczyźnie. To co spotyka Maję na pewno nie jest łatwe, w końcu wszystko z czym się zderza jest dla niej nowe. Jakie decyzje podejmie? Jak potoczą się jej losy?
Dla mnie ta historia jest na pewno interesująca, nawet pomimo tego, że ja wiekowo jestem już w innej kategorii. Ale książkę przeczytałam z przyjemnością. To książka o młodych ludziach i pewnie im łatwiej to zrozumieć, niż komuś kto tylko wspomina jak to było mieć 19 lat i tamte problemy. Znajdziemy tam co nieco o trudnościach z jakimi wiąże się sława, trochę o powstawaniu filmu, pierwszej miłości, pierwszych zbliżeniach. To małe i duże dramaty, które mogą spotkać młodego człowieka i o tym jak sobie z nimi radzi. Myślę, że to książka o poznawaniu siebie, o zrozumieniu czego się chce od życia, czego się od niego oczekuje.
To odpowiednia lektura dla młodych ludzi, dla fanów sagi Zmierzch albo po prostu da ludzi, którzy są ciekawi nowej książki. Przed bohaterką wyboista droga, trudne wybory, próba zmierzenia się z dorosłością. A to, że wpadła w świat show-biznesu niczego nie ułatwia.
Czy „Cząstka pomarańczy” Was zainteresowała?
Jakoś nie dla mnie – zwłaszcza, że nie lubię Zmierzchu 🙂
Bardzo ciekawa książka, choć taka cegiełks ❤️🙈
Po Twoim opisie mnie zaciekawila. Wydaje sie być fajna;)
O ja uwielbiam sege zmierzch 🙂
Niezły klocek na zimowe wieczory !
Dopisuje do listy życzeń 😀
Hm 🤔 myślę że ta historia mogłaby mi się spodobać.
Bardzo lubiłam Sagę Zmierzch, więc myślę że to coś dla mnie 🙂
Tyle stron…takiego klocka chyba jeszcze nie czytałam 😉
To ja Ci powiem, że czytałam książkę, co ma 1166 stron. 😀
Pamiętam ten szał na Zmierzch kilka lat temu. Az mnie ciekawi z kim autorka związała bohaterkę 🙂
Fajnie znać taki tytuł. Pamiętam, że jako nastolatka pochlanialam taka literaturę jak szalona!
O ja Zmierzch bardzo lubię i takie młodzieżowe historie też 😄
Myślę że książka raczej nie dla mnie 🤔
To już zdecydowanie nie mój target wiekowy. 😊
Chyba jestem na nią za stara :)) ale nastroiła mnie do zjedzenia pomarańczy ;))
Pewnie teraz przy 2 dzieci książki Cię relaksuje 😊😊