Dieta to dla mnie coś nieznanego. Nigdy nie byłam na diecie, bo moja silna wola nie pozwoliłaby mi wytrwać na niej nawet 15 minut! Natomiast mój tata i siostra są trochę lepsi w te klocki i stosowali różne diety. Tata głównie ograniczał pewne produkty, natomiast siostra stosowała różne diety z lepszym lub gorszym skutkiem. Dietę warzywno-owocowa również pojawiła się w jej repertuarze… Sezon grillowy w pełni, my karczek, a moja siostra dieta. I to jest dopiero silna wola!
Wytrwała! Efekty były widoczne, choć dziś mówi, że odrobinę zbyt szybko wyszła z diety. Ale działa, o ile ma się silną wolę. Mam głębokie przekonanie, że wszyscy oprócz mnie mają 😀
Skoro nie bywam na dietach to po co sięgnęłam po książkę „Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. Program na 6 tygodni” oraz pozostałe jej części? Bo przeciwnika trzeba poznać! A tak poważnie to ma coraz większą pewność, że prędzej czy później będę musiała wziąć się w garść. Czyli przejść na dietę i wytrwać. Przygotowania teoretyczne rozpoczęłam!
Nigdy nie byłam szczupła, zawsze towarzyszyła mi oponka, ale po prostu się z nią oswoiłam. Zbyt wiele wysiłku kosztowałoby mnie pozbycie się jej, więc odpuściłam. Tak było najłatwiej. Jestem więc pełna podziwu dla osób, które walczą z tym, co im przeszkadza. Ja próbuję to polubić. Ostatecznie udaję, że to nie istnieje 😉
Natomiast żeby mieć całkowity obraz diety sięgnęłam po wszystkie cztery części książki. Stałam się więc posiadaczką książek:
- Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. Program na 6 tygodni
- Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. Przepisy
- Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. Przepisy na wychodzenie
- Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. I co dalej?
Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. Program na 6 tygodni
Książka ma formę notesu, takiego zamykanego na gumkę. W środku miejsce na notatki, ale również przepisy z pięknymi zdjęciami. To co ujęło mnie najbardziej to wkładka do książki, gdzie można wpisać 10 celów na kolejne dni i z boku zaznaczyć w jakim stopniu udało się go zrealizować. Uważam, że to co napisane ma moc prawną, bo takie tam pomyślane to może umknąć… To ważne, że nie jest to dieta dla każdego! Nie jest dla Ciebie jeśli:
- lęk przed ograniczeniem jedzenia
- ciężka depresja
- nadczynność tarczycy
- cukrzyca typu I
- dializa nerek
- krańcowa marskość wątroby
- nowotworzy w trakcie chemioterapii
- krańcowe wyniszczenie organizmu w przebiegu nowotworu
- niewydolność nadnerczy
- stany po przeszczepach narządów
- przyjmowanie leków obniżających odporność (sterydy, cytostatyki)
A potem dostajemy 10 rad, które należy wprowadzić w życie co najmniej na cztery dni przed rozpoczęciem diety, by oczyścić organizm. Te rady mi się podobają i mam zamiar wprowadzić je w życie na stałe. Zobaczymy, czy się uda 🙂
Zaczynamy od oceny swojego zdrowia, nawyków, pomiarów i planów. Wszystko krok po kroku, książka prowadzi nas za rękę przez wszystkie etapy.
Znajdują się tam tabelki z propozycjami konkretnego posiłku w danym dniu diety, ale obok jest miejsce na własny pomysł. Super, że jest opcja, ale nie narzucona i można bez problemu zrobić po swojemu. Szczególnie, że jak ja znajdę przepis to ZAWSZE jednego składnika mi brakuje 😀
Jeżeli ktoś rzeczywiście jest zainteresowany taką dietą i chciałby wprowadzić ją w życie to myślę, że potrzebne są wszystkie książki. Można je, oczywiście, kupować po kolei, natomiast myślę, że do takiej diety trzeba być naprawdę bardzo dobrze przygotowanym. Nie można tego robić po łebkach, bo można sobie zaszkodzić. A przecież chcemy to zrobić dla swojego zdrowia, dla lepszego samopoczucia, a nie po to, żeby narobić sobie kłopotów na przyszłość! Prawda?
Książkę możecie kupić na stronie wydawnictwa klikając <tutaj>
Byliście kiedyś na diecie? Jak Wam poszło…? A może to Wasze coroczne postanowienie?