Hug&Kiss to kolejna świetna niespodzianka! Pure Beauty już nas przyzwyczaiło, że co miesiąc są najpiękniejszym prezentem, jaki sobie człowiek może wymarzyć 😉 i wcale nie przesadzam. I to jest całkiem spora radość, w dodatku rozłożona w czasie, bo emocje zaczynają się już w chwili, gdy paczka zostaje nadana i dostaję o tym informację. A gdy dociera kurier to już pełnia szczęścia.
I zawsze, ale to zawsze, gdy wyjmę wszystkie kosmetyki by je pooglądać, ale chce mieć je jeszcze pod ręką, a nie układać w łazience mam problem. Wydawało mi się, że w Tetrisa jestem całkiem niezła, ale mam przeczucie graniczące z pewnością, że pracownicy są po specjalnych kursach w szkole magii i czarodziejstwa, żeby to pomieścić w tym pudełku. To se ne da! Nigdy nie włożyłam z powrotem tych kosmetyków tak, żeby zamknąć pudełko!
Ale nie ważne! Nie będę przedłużać i już zerknijmy co jest w środku!
Planer Zimowa Pielęgnacja
Moim zdaniem to genialny pomysł! To ponad dwadzieścia stron notesu. Jest tak miejsce na spis kosmetyków, razem z ich datą ważności. Możemy spisać cele pielęgnacyjne, a także uzupełniać trackery – mnie osobiście to bardzo motywuje! Nie tylko trackery pielęgnacyjne, ale także monitorowanie picia wody! I to wszystko w wersji na trzy kolejne miesiące. Na majówkę powinniśmy mieć wyrobione nawyki i widoczne gołym okiem efekty. Bardzo na tak!
Szampon z kofeiną – Schwarzkopf
Ja nadal używam szamponu w kostce, który kiedyś znalazłam w boxie, ale powoli się kończy. Myślę, że to będzie jego następca. Kofeina w nim zawarta ma aktywizować cebulki włosów i wzmacniać je. Spodziewałam się, że będzie miał zapach kawy, ale to raczej coś ziołowego. Przy kolejnym myciu włosów na pewno po niego sięgnę!
Odżywka do włosów – artiSHOQ
Odżywka ma bardzo delikatny zapach i taką lekką konsystencję. Zwykle nie używam odżywek, ale tę mam ochotę wypróbować. Szczególnie, że chodzi za mną zmiana koloru włosów, a on ma chronić i utrwalać kolor. No zobaczymy, jestem niezwykle ciekawa. I to moje pierwsze spotkanie z marką.
Krem na rozstępy – Mustela
Chciałabym móc powiedzieć, że to nie dla mnie, bo nie mam rozstępów 😉 no ale mam. A tę markę bardzo cenię i lubię – z ich kosmetykami przetrwałam drugą ciążę. Mam więc świadomość, że gdyby nie to pewnie rozstępy byłyby jeszcze większe! Szybko się wchłania, ma przyjemny zapach i liczę na to, że jest tak wydajny jak inne ich kosmetyki.
Ujędrniający krem do dekoltu i biustu – Amvi
Wydaje się mieć tak delikatny zapach, że niemal go nie wyczuwam. Fajna kremowa konsystencja. Liczę na to, że z planerem pielęgnacji łatwiej będzie mi pamiętać o regularnym używaniu, bo to mój największy problem!
Pianka do higieny intymnej – Biolaven
Nie ukrywam, że kosmetyki, które TRZEBA mieć w boxie cieszą mnie podwójnie. A Biolaven sprawdza się u mnie od dawna, więc to jeszcze większa radocha. No i pianki jeszcze nigdy nie miałam, zazwyczaj wybierałam żele, więc: sprawdzam!
Nawilżający hydrożel wygładzający – Dermika
Ma ładny, niezbyt intensywny zapach, zdziwił mnie zielony kolor, ale ogólnie jestem na tak. Choć używam dopiero kilka dni, więc na ostateczny werdykt zbyt wcześnie. Ale jego delikatność i lekkość jest bardzo dobrym pomysłem na początek dnia!
Krem przeciw zrogowaceniom
Duży plus za masło shea. Nie będę ukrywać, że swoich stóp nie lubię, mam kompleksy, ale przez to też najmniej o nie dbam. Próbuję to zmienić i stanowczo ta marka mi w tym pomaga. Kto wie, może przed latem polubię swoje stopy, bo będą już piękne i zadbane? 🙂
próbka kremu pod oczy
Trochę szkoda, że próbka jest tylko jedna, bo już trzy pozwoliłyby poznać działanie kosmetyku. Tutaj mam wrażenie, że to zbyt krótka próba bym sięgnęła po cały kosmetyk. Ale jako opcja poznania czegoś nowego, oczywiście na tak. Od razu dodam, że jeszcze nie użyłam, bo dopiero w niedzielę mam zaplanowane spa domowe i pewnie wtedy po próbkę sięgnę.
Masło do ciała – KANU
Co za zapach! Uwielbiam intensywne zapachy w kosmetykach do ciała! Więc ta pomarańcza (i chilli) to coś świetnego! Co prawda do tej pory wybierałam balsamy, a nie masła, ale uznałam, że to świetna okazja, żeby spróbować czegoś nowego. Także czeka do niedzieli na pierwsze próby!
Olejek do włosów – Apivita
Muszę więcej o nim poczytać, sprawdzić jak go używać, bo mam wrażenie, że ja do tej pory po prostu źle używałam wielu kosmetyków do włosów, przez co efekt był średni, a ja się denerwowałam. Podoba mi się jego zapach, choć nie umiem określić jak jest.
Ampułka ze złotem i kawiorem – Yasumi
Już sama nazwa brzmi luksusowo. Na pewno jest to świetny pomysł po zimie, bo moja skóra woła o pomoc!
Jak zwykle jestem zachwycona zawartością boxa i już nie mogę się doczekać, aż wszystkie z tych kosmetyków będę mogła przetestować. Czy któryś z kosmetyków wpadł Ci w oko?
Według mnie to całkiem niezła edycja, choć bywały lepsze. Fakt, to jak oni misternie pakują produkty tak, aby się wszystko zmieściło jest godne podziwu.
Jedna z moich ulubionych edycji! Tyle cudowności w jednym miejscu 🙂
Ooo ten planner zimowej pielęgnacji to serio fajny dodatek 🙂
Ten box to prawdziwy sztos 🙂 też do mnie trafił i jestem nim zachwycona 🙂
W oko wpadł mi jedynie planer 😉 No i może jeszcze ten szampon z kofeiną, chociaż na razie staram się odratować moje włosy i nie wiem, jakby zareagowały na kolejną zmianę 😉
Planer to był taki miły dodatek 🙂 Kosmetyki na plus oczywiście 🙂
Same perełki tu widzę
Ten planer to genialny pomysł i on wygrywa w tym boksie
Muszę całkowicie przyznać Ci rację. Te boxy za każdym razem są coraz ciekawsze.
To wydanie boxa ma piękne pudełko i dobrą zawartość 🙂
Planer dla kosmetyków, takiego rozwiązania jeszcze nie widziałam, z pewnością przydatna rzecz dla tych, co wiele kosmetyków używają w codziennej pielęgnacji, a i pracują nad dobrymi nawykami. 🙂
Mimo że Zimowa Impresja mega podniosła poziom i oczekiwania, to to pudełko mi się podoba. Znalazłam tu sporo ciekawych kosmetyków, które chętnie zużyję.
Najbardziej zainteresowało mnie masło do ciała, ale wszystkie kosmetyki zapowiadają się świetnie.
Też mnie zastanawia, jak oni te wszystkie cuda pakują w taki kartonik. No czysta magia!