Książkę „Niepokorna” objęłam patronatem, jednak nie ukrywam, że było to moje pierwsze spotkanie z autorką. Wcześniej okładki jej książek wpadały mi w oko, ale jakoś w ręce nigdy wpaść nie chciały. Kiedy więc zaczęłam czytać przedpremierowo przepadłam! Nie będę ukrywać, że łaknę każdego nowego nazwiska. Monika Cieluch zgodziła się odpowiedzieć na kilka… no może kilkanaście moich pytań o to jak tworzy, co ją cieszy, a przede wszystkim: co jeszcze przygotowała dla swoich czytelników! Zapraszam Cię serdecznie, zaparz kawę i poczytaj o czym rozmawiałyśmy.
Czy jest Pani pisarką? A jeśli nie to kiedy autor zasługuje na takie miano?
W moim mniemaniu jestem autorką. Pisarz to ktoś, kto wybija się na tle innych osób operujących słowem pisanym, ktoś o szerokich i oryginalnych poglądach, znacznie wyprzedzający czasy, w których żyje.
Kiedy zaczęła Pani pisać i jak to się stało?
Pisanie zrodziło się z miłości do czytania. Pewnego dnia przeczytałam wspaniałą książkę, która miała słabe zakończenie. Chciałam sprawdzić, czy potrafiłabym lepiej oddać emocje niż autorka tejże powieści. Spróbowałam napisać własną historię. Następnie opublikowałam ją na platformie Wattpad i tak to się zaczęło.
Zawsze obawiam się mówienia o fabule, bo nie chcę nic zdradzać osobom, które dopiero ją będą czytać, ale dla kogo są Pani książki? Komu by je Pani poleciła i od jakiej powinni zacząć przygodę z Moniką Cieluch?
Moje książki są kierowane do czytelników, którzy w powieściach szukają prawdziwych emocji i realnej fabuły. Nie znajdą w nich milionerów, gwiazd rocka czy sławnych sportowców. Główni bohaterowie to zwykli ludzie. Tacy jak ja i Pani. Mają swoje problemy, popełniają błędy, mierzą się z chorobami i trudną miłością. Po prostu są realni a dzięki temu stają się bliscy czytelnikom. Myślę, że znajomość z moimi książkami warto rozpocząć od debiutu, by następnie móc czytać kolejne powieści zgodnie z datą ukazania się ich na rynku wydawniczym. To pozwoli ocenić, czy jako autorka zrobiłam postępy, czy może mój warsztat pisarski wciąż tkwi na tym samym.
- Podpowiadam jaka jest kolejność wydanych książek:
- Miłość szeptem mówiona
- Niepokorni. Początek (tom 0,5)
- Mężczyzna z tuszem na dłoni (tom 1)
- Niepokorni. Remedium (tom 1,5)
- Mężczyzna z ogniem w sercu (tom 2)
- Do ostatniej kropli krwi
- Niepokorni. Ukojenie (tom 2,5)
- Mężczyzna z przeszłością (tom 3)
- A niech to szlag
- Czekoladowe Zacisze
- Niepokorna
Czy od początku wie Pani jak będzie finalnie wyglądała historia, czy zdarza się, że bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem?
Najczęściej jest tak, że znam pierwszy rozdział i zakończenie, które z reguły nigdy nie jest takie jak sobie pierwotnie zaplanowałam. Często pozwalam bohaterom na przejęcie kontroli nad powieścią. Dzieje się tak, ponieważ należę do tych autorek, które starają się pisać angażując w to także serce, nie tylko umysł.
Czy w bohaterach ukrywa Pani cząstkę siebie? A może to odzwierciedlenia osób, które Pani zna?
Tak, są bohaterowie, którzy posiadają mnóstwo moich cech i nawyków. Inni z kolei są wierną kopią ludzi, którzy są mi bliscy. Myślę, że to zupełnie naturalne, że autor nadaje bohaterom cechy ludzi, których zna, wszak żeby dobrze napisać książkę, trzeba wiedzieć o czym się pisze. Idąc tym tropem, gdy opisuję np. walkę bohaterki z chorobą nowotworową, jej obawy i strach, to w zasadzie znam te wszystkie uczucia i zachowania niemal od podszewki a może nawet z autopsji…
Lubi Pani wracać do bohaterów, którzy już gdzieś się pojawili? To łatwiejsze niż stworzyć nową postać? Czy to raczej sentyment?
Przyznam szczerze, że wracam tylko do tych bohaterów, którzy w sposób wyjątkowy zapisali mi się w sercu, więc raczej postawiłabym na sentyment. Osobiście wolę kreować nowych bohaterów niż wracać do postaci, które już gdzieś pojawiły się na kartach moich powieści.
Kto jest Pani pierwszym recenzentem?
Najczęściej wydawca.
Ile książek jeszcze chowa Pani w szufladzie?
Na chwilę obecną moja szuflada świeci pustkami. Mam kilka zaczętych historii, do których chciałabym wrócić. Czy się uda? Czas pokaże.
Jakie ma Pani plany wydawnicze na najbliższy czas? Wiem, że nie o wszystkim można mówić, ale…
W tym roku w ręce czytelników oddam cztery, może pięć powieści oraz jedno opowiadanie, które będzie częścią wyjątkowej antologii. Gdy już skończę pracę nad tegorocznymi premierami najpewniej chwilę odsapnę i zabiorę się za tworzenie czegoś nowego, ewentualnie powrócę do powieści, które już kiedyś zaczęłam pisać.
Jakie warunki muszą zostać spełnione, żeby mogła Pani tworzyć? Cisza, ulubiony fotel, kawa albo herbata?
Cisza, dobrze wywietrzone pomieszczenie, duży kubek herbaty, który z czasem zastępuję kawą.
Który moment jest najprzyjemniejszy: gdy kończy Pani pisać? kiedy przychodzą egzemplarze autorskie? kiedy widzi Pani książkę w księgarni? czy może gdy pojawia się pierwsza recenzja?
Chwila, w której otrzymuję egzemplarz sygnalny. Mimo, że wciąż nie jest wersją ostateczną powieści, to mogę przytulić książkę do serca, pogłaskać i przeczytać. W zasadzie lubię każdą z chwil wymienioną przez Panią, ale jednak ta, w której po raz pierwszy widzę swoją książkę jest najprzyjemniejsza.
Pani największe pisarskie marzenie?
Nie mam. Przysięgam. Pisanie traktuję jak hobby, a jeśli po drodze przytrafi się coś miłego, to po prostu się tym cieszę. Zawsze miałam skromne marzenia. Wychodzę z założenia, że lepiej się miło zaskoczyć niż ciężko rozczarować.
A jak Pani świętuje premiery?
Skromnie. Na ogół w domowym zaciszu z lampką wina. Zdarza się, że nie świętuje ich w ogóle. Zwyczajnie brakuje mi na to czasu w natłoku codziennych zdarzeń.
Mam nadzieję, że tym razem udało się celebrować dzień premiery! Dziękuję za rozmowę, a Was zapraszam do czytania książek autorki.
Jeśli Monika Cieluch to dla Ciebie nieznane nazwisko to radzę szybko nadrabiać zaległości, szczególnie że lada moment pojawią się kolejne tytuły, których – jak wiadomo – nie można przegapić!
U Ciebie zawsze takie ciekawe wywiady 🙂
Bardzo ciekawy wywiad 🙂 przyjemnie się czytało 🙂
Uwielbiam czytać takie wywiady, gdzie skupia się na twórczości autorów oraz ich książkach.
Interesująca rozmowa 🙂
Ciekawy krótki wywiad. Sama jeszcze o twórczości tej autorki nie słyszałam.
O widzisz, dzięki Tobie poznaję kolejną autorkę!
Lubię czytać Twoje wywiady z pisarzami, są konkretne i ciekawe 🙂
Czasami korci mnie, aby spróbować napisać książkę w nieco innej stylistyce niż ta, która mi się bardzo spodobała, przedstawić historię z nieco innego ujęcia, jednak moje teksty lądują zaledwie w szufladzie. 🙂
Myślę, że ta autorka jest ciekawą osobą i ludzie, którzy znają jej książki docenia Twój wywiad. Osobiście chyba nie słyszałam o niej, a szkoda. Muszę nadrobić.
Bardzo lubię takie rozmowy, można dowiedzieć się czegoś nie tylko o książkach, ale i o samym Autorze (Autorce) 🙂
Bardzo lubię zapoznawać się z rozmowami, bo dzięki nim można lepiej poznać danego twórcę.
Nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tej autorki, ale mimo wszytko cieszę się, że mogłam dowiedzieć się o niej więcej.