Książka, która rozgrzeje serce każdej kobiety – „Jeszcze raz, Nataszo” to pozycja, która doczekała się kolejnego wydania i jest piękna! Można powiedzieć, że podwójnie piękna. Bo cudowna jest okładka, ale i to co za nią ukryte.
Bohaterka
Natasza – żona swojego męża. Tak można określić główną bohaterkę. Ale w momencie, gdy ją poznajemy jest wolną i niezależną kobietą. Od trzystu sześćdziesięciu sekund. Zaczyna życie stosunkowo młodej singielki. Jednak już na początku przyznaje nam się, że nie jest tak zadowolona i pełna energii, na jaką stara się wyglądać… Do tej pory jej życie wydawało się być idealne. Piękny dom. Kochający mąż. Kariera we własnej agencji reklamowej.
Fabuła
Co więc się wydarzyło, że Natasza postanowiła zmienić wszystko w swoim poukładanym życiu, a wspomnienia spalić w domowym grillu? Rozwód trzeba uczcić. I to wydarzenie jest czymś, dzięki czemu poznajemy prawdziwą historię Nat. Nataszy-żony swojego męża…
Tytuły kolejnych rozdziałów książki tworzą pewnego rodzaju Dekalog dla kobiet, przestrogi czy drogowskazy. Cała znać co trzeba zrobić, żeby stanąć na nogi. Zobacz pierwszy fałsz, przemyśl motywację, otrząśnij się, zacznij marzyć… Każdy rozdział to zdjęcie, migawka wspomnień z życia bohaterki. Razem z nią odbywamy podróż w przeszłość. Poznajemy młodą Nataszę, której wcale nie jest łatwo, gdy przeciwstawia się rodzicom, gdy poznaje Darka i zakochuje się w chudym chłopaku, który później staje się bezwzględnym biznesmenem. Razem z nią śledzimy jej życie i dostrzegamy pierwsze niepokojące sygnały sugerujące, że Natasza nie jest szczęśliwa, że przybrała maskę.
Jednocześnie widzimy, że wszystko da się naprawić. Może nie jest to takie proste, ale da się. Że trzeba i warto walczyć o siebie.
Nap półce czeka już kolejna część przygód Nataszy i powiem Wam, że jestem jej bardzo ciekawa!