To już druga niedziela wakacji na Poligonie i już drugi gość! Tym razem Artur Urbanowicz dzieli się z nami książką, która jego zdaniem koniecznie musi znaleźć się w Waszej wakacyjnej walizce! Sama jestem bardzo ciekawa…
historii odkrył w sobie jeszcze w dzieciństwie, co poskutkowało napisaniem
pierwszej powieści w wieku czternastu lat. Zafascynowany gatunkiem horroru pod
każdą postacią, w swoich opowieściach nie stroni jednak od wątków obyczajowych
i skłaniających do głębszych przemyśleń. Wnikliwy obserwator i słuchacz.
Wychodzi z założenia, że literatura ma pełnić funkcję po pierwsze rozrywkową,
więc w tekstach stawia przede wszystkim na lekkość, bawienie czytelnika,
manipulowanie nim i obowiązkowe zaskoczenie na końcu. Chorobliwy
perfekcjonista. Zadebiutował na rynku słowiańską powieścią grozy pt.
„Gałęziste” z fabułą osadzoną na jego ukochanej, rodzinnej Suwalszczyźnie. Tego
lata ukaże się z kolei jego druga książka – „Grzesznik” – połączenie horroru z
powieścią gangsterską.
jedna wielka katorga. Podchodzę do swoich tekstów bardzo krytycznie, więc
identycznie dzieje się z książkami, które wpadną mi w ręce. Nierzadko z
czytania dla przyjemności odruchowo przestawiam się na tryb „korekty”.
Niemniej, są pewne pozycje, które nawet pomimo kilku niedociągnięć, pozostawiły
w mojej podświadomości głęboki ślad i zmieniły moje życie na zawsze.
wciągająca. Lubię też, kiedy książka mnie rozwija i dzięki niej dowiaduję się
czegoś nowego z dowolnej dziedziny. Ponieważ „Poligon Domowy” czytają głównie
kobiety, mam dla nich propozycję obyczajową, której długo nie zapomną i na
zawsze zmieni ich spojrzenie na relacje damsko-męskie.
życiowym nieudaczniku, który po wielu trudach staje się mistrzem uwodzenia. Co
czyni tę książkę aż tak wyjątkową? Żaden, powtarzam – żaden poradnik na temat
erotycznej manipulacji nie zawiera w sobie tak ogromnej ilości wiedzy, jaką
przemycono pod płaszczykiem fabuły właśnie w „Grze”. Prezentowane są w
niej podejścia chyba wszystkich możliwych szkół uwodzenia. Słowem – i uczy, i
bawi. Książkę polecam każdemu. Nieśmiałym facetom, którzy po jej przeczytaniu
na sto procent zapragną zgłębiać temat, co totalnie odmieni ich osobowości,
oraz kobietom – aby dowiedziały się, jak misternie utkane są intrygi uwodzicieli,
które mają na celu tylko jedno – zaciągnąć je do łóżka. Zapomnijcie o
„Pokoleniu Ikea” – to zaledwie ubogi krewny „Gry”.
Jeden komentarz