Jesteś tu pierwszy raz? To nie wiesz pewnie, że mam pewien nałóg – Book Toury 🙂 Poniżej historia książki, która dotarła do mnie w ramach tej właśnie akcji.
Po pierwsze hasło: Book Tour działa na mnie jak magnes. Po drugie: mój mąż kiedyś zachwycony Lindsey słuchaj jej utworów na okrągło i zaraził mnie tym – ale raczej niewiele słucham muzyki, więc po jakimś czasie zapomniałam.
Najpierw byłam zachwycona – koniecznie chciałam poznać historię o tym Piracie, potem się lekko wystraszyłam – przecież ja nie czytam takich książek! Wiecie, jakaś zapatrzona w siebie gwiazdeczka opowiada historyjki z dzieciństwa, które jej wydają się zabawne, a czytelnik się męczy…
Ale, książka do mnie dotarła, ja akurat kończyłam czytać inny tytuł, więc wieczorem sięgnęłam po „Pirata” – no przecież nie odeślę nieprzeczytanej książki! Przerzuciłam kilka stron, uznałam, że podział na rozdziały jest stanowczo atutem, każdy rozdział ozdobiony zdjęciem to kolejny plus.
Zanim się zorientowałam przeczytałam 50 stron i wcale nie byłam znudzona. Przeciwnie, czułam się jak z przyjaciółką na kawie. Wiecie, taką co to się dawno nie widziałyśmy i sporo trzeba sobie opowiedzieć, a do tego dołożyć kilka dygresyjek i wyjaśnień.
Też zawsze byłam takim Jedynym Piratem na Imprezie i było mi z tym dobrze… wiele z tego o czym w książce mówi Lindsey to właściwie moje myśli zgrabnie ubrane w słowa.
Podziwiam ją, że tak otwarcie mówi o swoich problemach, walce i – na szczęście – wygranej! Musi mieć w sobie wiele odwagi.
Podziwiam także jej upór w dążeniu do celu… to chyba właśnie to, czego najczęściej nam brakuje. Mi na pewno 😉
Jeśli lubicie książki opowiadające o czyimś życiu to polecam.
Jeśli nie lubicie takich książek, ale lubicie słuchać krótkich i często zabawnych historyjek to polecam.
A jeśli nie lubicie ani jednego ani drugiego, ale macie ochotę poznać całkiem sympatyczną osobę to polecam.
Jeśli naprawdę Cię nie przekonałam do sięgnięcia po książkę to chociaż posłuchaj (i zobacz!!)…
296 stron
Jeden komentarz