Ostatnio popsuło mi się auto i byłam skazana na komunikację publiczną. Nie było tak źle, a podróż umilało mi niezastąpione Legimi – zawsze lepiej do ciężkiej i tak torebki wsadzić tylko telefon, a nie ze dwie książki 😉
Jako, że moje przygody z autem zaczęły się w największej zimie chciałam rozgrzać się książką i poczytać np. o gorących plażach, słońcu i romansach. Jednak w oko wpadła mi książka zupełnie inna – „Niechciany gość”. Okładka od razu nasuwa skojarzenia ze starym domem, tajemnicą i zbrodnią… Okazało się, że akcja rozgrywa się… zimą! To się rozgrzeję…!
W Catskills panuje zima i to taka, która odcina drogi, sprawia, że drzewa się łamią, a samochody wypadają z drogi… Mitchell’s Inn to hotel w środku lasu, zupełnie odcięty od świata – luksusowy, zadbany, tajemniczy. Właśnie do tego hotelu zmierzają dwie przyjaciółki, kiedy ich auto wypada z drogi. Z pomocą przychodzi im inna para, która jak się okazuje również zmierza do tego hotelu na weekendowy odpoczynek. I to właśnie w Mitchell’s Inn spotykają się bohaterowie książki „Niechciany gość”.
Fabuła
Wspomniane przyjaciółki, które próbują odbudować więzi, małżeństwo trochę już sobą znudzone, znany adwokat, młodzi narzeczeni szykujący się do ślubu, pisarka szukająca wytchnienia i natchnienia. Ci ludzie zostają w pewien sposób zmuszeni do przebywania razem, ponieważ ze względu na gigantyczne opady śniegu hotel zostaje odcięty od świata. Poza gośćmi w hotelu jest tylko właściciel-kucharz oraz jego syn, który pomaga w hotelu.
Już samo odcięcie od świata sprawia, że po plecach przechodzą ciarki. Co muszą czuć bohaterowie, gdy rankiem znajdują u dołu schodów zwłoki młodej mieszkanki hotelu… Oczywiście wszystko wygląda na wypadek – być może wypiła trochę za dużo po kolacji, gdy znajomi siedzieli rozmawiając, potknęła się i spadła… Tę opcje podważa jednak David – adwokat, który sugeruje, że być może Dana została zamordowana. Podejrzenia padają na Mattew – jej narzeczonego. David prosi go, by do przyjazdu policji został w pokoju. Jednak nic nie wskazuje na to, że policji uda się szybko dotrzeć na miejsce…
Kiedy mieszkańcy hotelu w jakiś sposób radzą sobie ze śmiercią kobiety w hotelu dochodzi do kolejnej zbrodni… Candice – pisarka, która nie towarzyszyła pozostałym w czasie spotkań zostaje znaleziona martwa w swoim pokoju. Tym razem nikt nie ma wątpliwości, że jest to morderstwo…
Co tak naprawdę dzieje się w odciętym od świata hotelu? Może mieszkańcy wcale nie są tym, za kogo się podają… Zwłaszcza, że na jaw wychodzą skrywane przez nich sekrety… A może w hotelu ukrył się jeszcze ktoś…
Książka jest bardzo klimatyczna, stary hotel, zima, odcięcie od cywilizacji…
***
Sposób pisania wzbudza ciekawość, nie pozwala się oderwać od książki. Na myśl przychodzi mi porównanie do Agaty Chrisie. Jednak nie jest to powielenie książki królowej kryminału – to swego rodzaju inspiracja.
Przyznam, że do końca nie wiedziałam, kto może być mordercą. Autorka co rusz sprawiała, że zastanawiałam się kto zabił.
Polecam książkę „Niechciany gość” na wiosenne wieczory – koniecznie z gorącą herbatą w ręku. Albo z grzańcem 😉 bo wiosna nie rozpieszcza nas jeszcze temperaturami…
Legimi bez limitu to świetna sprawa (tutaj znajdziecie inne książki przeczytane dzięki nim)