Jeśli ktoś zaczął czytać książki Laurelin Paige to jestem pewna, że natychmiast się uzależnił. Niewątpliwie najbardziej od „Uwikłanych…” gdyż jest to seria najdłuższa i wciąga od pierwszych stron… Czytaliście już ostatnią część?
Okazuje się, że nastolatek, który w poprzednich częściach przewijał się w tle i nie mieliśmy okazji go poznać to całkiem interesujący młody człowiek. Choć żyjący w cieniu doskonałego brata. Ale czy jemu to przeszkadza…? Mniejsza odpowiedzialność, mniej pracy, więcej wolności, a kobiety i tak szaleją na dźwięk jego nazwiska… No i urody! Nie ma się co dziwić właściwie. Chandler ma też świadomość, że starszy brat jest uzależniony od pracy i doskonałości i właściwie nikt mu nie dorówna w jego wyobrażeniu, wobec tego nie ma nawet sensu próbować… Czy to w ogóle ma szanse ulec zmianie?
Jednak jego starszy brat ma już dość sporą rodzinkę i musi poświęcać jej czas, więc i na Chandlera spadnie kilka obowiązków… Co się stanie jeśli Chandler obieca, że na ważnej imprezie nie będzie uganiał się za dziewczynami tylko zrobi dobre wrażenie? I co, jeśli spotka tam najpiękniejszą kobietę na świecie? A jeśli jednak wyjdą razem? I jeśli udają się do jej hotelu? Co się stanie, gdy Chandler odkryje swoją mroczną stronę?
Ha! Mam was! Już nie możecie wytrzymać z ciekawości!
I słusznie…. Bo co, jeśli kobieta jest podstawiona? Jeżeli tylko miała się zbliżyć do rodziny i ją zniszczyć? W dodatku odważyła się powiedzieć, że seks z Chandlerem jest jak kiepska pizza!
A teraz najważniejsze pytanie: gdzie jest Celia? Chyba nie wierzycie, że zniknęła, co? Naiwniaczki…
I cóż począć, teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na kolejny tom…
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!