To nic specjalnego, bo jakoś z papierem nie jest i nie było mi nigdy po drodze. Ale nie o idealność chodzi. Zrobiło mi się szalenie miło, gdy siostra wspomniała, że mogłabym zrobić zaproszenia na chrzciny jej syna – bo ona zna moje możliwości.
Także zabrałam się do roboty i inspirując się znalezionymi w sieci zdjęciami powstały poniższe zaproszenia:
a tutaj pojedynczo:
Co prawda znalezione przez siostrę kartki miały inne, mniejsze kokardki, a do tego wózeczki w odpowiednim kolorze… ale bazując na moich zbiorach w oko wpadła jej kropeczkowa wstążka, więc dodatkowe elementy uznałyśmy za zbędne.
Wiem, że nie można o nich powiedzieć, że są śliczne, ale i tak radocha przy tworzeniu była! a to najważniejsze…
Te kokardki wyglądają uroczo
Świetne zaproszenia 🙂 Bardzo proste, ale defekowane 🙂
Pozdrawiam
Mogłabyś poklikać u mnie?
http://with-dreams-of-the-world.blogspot.com/2015/11/blogowy-zeszyt-shein.html
Śliczne są 😉
Kinga Dobrowolska–blog. Pozdrawiam gorąco ♡
Śliczne są. proste, czytelne, i bardzo "lekkie"
Całkiem ładnie wyszły. Mi się bardzo podobają 🙂