Miałam przyjemność już drugi raz objąć patronatem książkę Moniki Sawickiej, tym przyjemniejsze jest to dla mnie, że miałam okazję poznać autorkę osobiście.
Chyba inaczej odbieram historie opisane przez Monikę po tym, jak miałam okazję z nią porozmawiać, poznać szczegóły z jej życia, jej spojrzenie na różne tematy…
Książki Moniki są trudne, ta jest dla mnie szczególna, bo miałam okazję przeczytać fragmenty jeszcze w fazie powstawania. To również zupełnie nowe spojrzenie na książkę, kiedy czytało się jej fragmenty przed publikacją, a potem dostaje się wersję papierową i czyta całość.
Monika kolejny raz porusza bardzo trudny temat, dodatkowo jej książki mają kilka warstw, wobec tego można je czytać na kilku poziomach. Książka jest zbiorem życiowych trudności, zmagań, to nie są książki dla każdego, bo nie można zaliczyć ich do łatwych i przyjemnych. Nie dość, że porusza tematy, które są przez większość pomijane i zapomniane to jeszcze ma bardzo charakterystyczny sposób pisania i to dla niektórych też może być utrudnienie. Sama przy pierwszej książce potrzebowałam chwili by się wciągnąć w jej sposób pisania, nie samą historię, a właśnie styl autorki.
Dla ogromnych wrażliwców ta książka może okazać się zbyt trudna, tematyka jest wyjątkowa i myślę, że nikt nie jest w stanie przejść obok niej obojętnie.
Kto jest bohaterem?
To chyba najtrudniejsze zadanie… W książce pojawia się Marylin, Marie, Laura, Marcin, Kasia i Mona… i to wszystko w jednej osobie. Albo wszystkie te osoby w jednej postaci? Nawet pisanie o tym jest skomplikowane.
Życiorysy tych bohaterów plączą się i tworzą historię, poznajemy bohaterów nieśmiałych i przebojowych, młodszych i starszych, kobietę dorosłą, ale również 13latkę, zwariowaną młodą dziewczynę, i zbuntowanego nastolatka, i pięciolatkę, której doświadczenia są straszne.
To książka pełna zaskoczeń i niepewności.
Wydaje mi się, że tego nie da się po prostu przeczytać i zapomnieć, to historia, która zalęgnie się w naszych głowach, zacznie kiełkować i jeżeli zdecydujecie się na czytanie tej książki to nie uda Wam się jej porzucić po chwili. Obok tej historii nie da się przejść obojętnie!
Ogromny plus dla autorki również za to, że książka jest bardzo przejrzyście i logicznie podzielona, jest kilka prologów, epilogów, post scriptum i, co najważniejsze, wyjaśnienie skąd czerpała swoją wiedzę. A na końcu informacje dotyczące choroby, o której pisze – dla osoby, która się nie spotkała z tym wcześniej to duże ułatwienie, bo ma szansę poszerzyć swoją wiedzę. Ja sama miałam świadomość, że istnieje coś takiego, ale używałam nieodpowiednio pojęć, myliłam je i tak naprawdę nigdy nie zainteresowałam się jak wygląda życie takich osób.
Dzięki autorce udało mi się znowu czegoś dowiedzieć, poszerzyć odrobinę swoje horyzonty i myślę, że takie książki są bardzo potrzebne!
A to mnie zainteresowała i to bardzo. ?
Takie książki najbardziej lubię czyli o problemach, które nie są łatwe.
Zdecydowanie nie odnalazłabym się w tej tematyce i zawiłym klimacie.
Szczerze mówiąc nie przepadam za książkami, które sa tak „poplątane”, wole jasno wiedzieć o czym czytam 😉
Fajnie jest tak poznać osobiście autora czy twórcę 😉 jest co wspominać 🙂
Dawno nie czytałam książki, która by mnie mocno zaskoczyła 🙂 Może to ten tytuł? Chyba się skuszę 🙂
Temat ambitny, fajnie że taka pozycje promujesz. Lubię książki nieoczywiste, ludzi nieoczywistych i takie historie.
Lubię takie zaskakujące książki, więc myślę że to coś dla mnie 🙂
Ja jestem wrazliwcem, ale czasem lubię sięgnąć po takie trudne książki 🙂
Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę.
To musiało być wspaniałe spotkanie z autorka 😉
Opis brzmi naprawdę zachęcająco. Lubię takie niebanalne książki.
Czuję że to coś dla mnie! Uwielbiam takie historie 🙂