Pisałam już, że „Basia” to był pierwszy seans kinowy mojego syna, więc i książeczki spotkały się z uznaniem u nas w domu. Właśnie Szymon szykuje się do wycieczki do kina na „Basia 3”. A w domu słuchamy sobie audiobooka. To nasz pierwszy audiobook i Szymon dopiero uczy się skupiać na słuchanej książce.
To taka książka dwa w jednym, bo zawiera 11 opowiadań napisanych przez Zofię Stanecką i zilustrowanych przez Mariannę Oklejak, natomiast na dołączonej płynie czyta je Maria Seweryn. Podsunę Wam spis treści, żebyście wiedzieli, czego się spodziewać:
- Basia i przedszkole
- Basia i bałagan
- Basia i taniec
- Basia i kolega z Haiti
- Basia i opiekunka
- Basia i gotowanie
- Basia i podróż
- Basia i alergia
- Basia i biwak
- Basia i plac zabaw
- Basia i słodycze
Każde z opowiadań to około 20 stron, a więc wcale nie tak wiele. Akurat by wieczorem położyć się obok dziecka i poczytać mu na dobranoc. Choć równie dobrze możemy razem z dzieckiem posłuchać, jak książkę czyta Maria Seweryn. Lubię czytać z synem książki, ale mam świadomość, że on o wiele bardziej woli słuchać taty. Natomiast nie chcę rezygnować z tym chwil, kiedy możemy się poprzytulać, bo wiem, że niedługo to będzie „wiocha” – jakkolwiek będzie się o tym mówiło wtedy. Słuchamy więc wspólnie kolejnych opowiadań i chłoniemy czas spędzany ze sobą.
Ta seria o Basi jest bardzo obszerna, na Poligonie znajdziecie recenzje dwóch książek: Basia i zegarek oraz Basia i przyjaciele – Janek. A poniżej jeszcze jedna książka: