Choć ten tytuł może być dla Was totalnie niezrozumiały to ma sens! Uwierzcie!
„Wakacyjni detektywi” to nadchodząca wielkimi krokami moja kolejna książka, „Zakorzenieni w Polsce” to z kolei genialny projekt pewnych licealistów ze Zgierza! Jedno i drugie łączy miłość do korzeni, a co za tym idzie do genealogii!

Kim są „Wakacyjni detektywi” i jaka zagadka do rozwiązania na nich czeka?
Pozwól swojemu dziecku na odkrycie Waszych rodzinnych tajemnic!
Co to za projekt i kto go wymyślił?

Nazywamy się Karol Gazewski i Patrycja Podgórska, jesteśmy tegorocznymi maturzystami Samorządowego Liceum Ogólnokształcącego im. Romualda Traugutta w Zgierzu.
https://www.instagram.com/zakorzenieni_w_polsce/
Dlaczego właściwie robimy ten projekt? Chcieliśmy poznać, skąd wywodzą się nasze korzenie oraz czy mamy jakieś interesujące osoby lub historie w swojej rodzinie. Dzięki ogólnodostępnym informacjom w internecie poszukiwanie przodków jest możliwe dla wszystkich w łatwy sposób. Zainspirowani naszymi postępami podczas pracy nad własnym drzewem genealogicznym postanowiliśmy opowiedzieć szerzej o naszym hobby.
Projekt „Zakorzenieni w Polsce” realizowany jest w ramach Olimpiady „Zwolnieni z Teorii”, służy rozwijaniu kompetencji społecznych. Celem projektu jest łączenie pokoleń poprzez budowę drzew genealogicznych. Chcieliśmy pokazać, że genealogia to nie tylko nudne siedzenie przy papierkowej robocie, lecz coś inspirującego.
Licealiści swoimi działaniami „chwalili się” w sieci prowadząc profil na Instagramie i właśnie tam na nich trafiłam. To niesamowite ile ciekawości i zaangażowania jest w tych młodych ludziach.
Co mnie w tym zachwyca?
Muszę przyznać, że moja miłość do genealogii rozpoczęła się także w liceum, gdy godzinami mogłam słuchać mojej babci i jej sióstr opowiadających o przodkach, pokazujących zdjęcia i uśmiechających się do wspomnień. Chyba nie ma nic piękniejszego niż widzieć rozmarzoną twarz babci, która opowiada o pierwszych miłościach lub jak nastolatka dokucza swojemu rodzeństwu wypominając zdarzenia z przeszłości. A my możemy to chłonąć. Niestety, większość tych historii tylko chłonęłam, nie zapisując ich i w tej chwili są rozmyte, a niektórych osób nie ma już wśród nas.
Moja babcia jest najmłodsza z rodzeństwa, więc i nie pamięta tak wiele, jak jej siostry, które było 10 lat starsze… a kiedy ja byłam mała nikt nie podpowiedział, że należy prababcię wypytać o wszystko – bo miałam szczęście ją znać. Teraz naprawiam swój błąd i zarażam własne dzieci ciekawością do przeszłości.
Czy genealogia jest dla dzieci?
Uważam, że im szybciej pokażemy dzieciom, jak mogą spędzić czas z dziadkami albo pradziadkami tworząc drzewo – tym lepiej! Moje dzieci mają 98-letnią prababcię – przecież to skarbnica wiedzy i wspomnień! Bardzo liczę na to, że moi „Wakacyjni detektywi”, którzy na strychu znajdują stare zdjęcie i muszą odkryć jego historię, a potem historie kolejnych przodków sprawią, że inne dzieci także zaczną swoje drzewa tworzyć.
Dodatkiem do książki będzie część merytoryczna, stworzona przez genealoga, który krok po kroku wyjaśni jak zacząć tworzyć swoje drzewo. Wiedza ta dostosowana będzie zarówno dla sześciolatków, jak i jedenastolatków – bo tyle lat mają bohaterowie książki. Genealogia jest dla każdego!
„Wakacyjni detektywi” to przygody pięciorga przyjaciół, którzy na strychu znajdują stare zdjęcie. To od tej fotografii zaczyna się cała historia. Kim są ludzie ze zdjęć skrywanych między pożółkłym dokumentami i książkami z dzieciństwa mamy w drewnianych skrzyniach? Wyrusz w ekscytującą podróż z Jankiem i Agą oraz Tiną, Basią i Frankiem, by odkryć ich tajemnice rodzinne. Przekonaj się jak niezwykłe może być zgłębianie genealogii i poznawanie korzeni swojej rodziny. Ułatwi Ci to część merytoryczna, w której genealog wyjaśni jak zacząć tworzyć swoje drzewo od najmłodszych lat.
„Wakacyjni detektywi” – premiera w czerwcu, a już niedługo rusza przedsprzedaż!
Zakorzenieni – ich sukcesy!
W ciągu kilku miesięcy licealiści zgromadzili na Instagramie kilkaset osób, które je obserwują, wspierają i – wierzę – zaczęli śledzić przeszłość swoich przodków. Na ich profilu można znaleźć instrukcję, gdzie zacząć i sama upewniłam się, czy wszystkie możliwości sprawdziłam, bo tak naprawdę teraz do tworzenia swojego drzewa genealogicznego podchodzę na poważnie gromadząc dokumenty, a nie tylko mgliste wspomnienia.
Oby więcej licealistów z takim zaangażowaniem realizowało tak ważne projekty!