Uczenie się pisania literek, czytania ich, składania sylab już za nami. Szymon słowo przeczyta, przeliteruje, ale czy będzie umiał podpisać obrazek? Przyznam, że miałam wątpliwości. O ile napisanie prostych słów wchodziło w grę, o tyle podpisanie delfina wydało mi się mało realne. Ale syn mnie zaskoczył.
Gra składa się z kart z obrazkami. Oraz z literek, które należy „wycisnąć” z kartonika – tak, to pierwszy etap dobrej zabawy! Pod obrazkami jest miejsce na literki, to znaczy, że dziecko wie z ilu liter składa się słowo. Może niewielkie ułatwienie, ale jednak przy słowie np. chmura może okazać się pomocne.
Szybko przekonałam się, że mój syn radzi sobie z zadaniami i jedynie ŻÓŁW sprawił my problem. Ale umówmy się, od niespełna pięciolatka nie będę wymagała znajomości ortografii. Choć przyznam, że korzystając z okazji porozmawialiśmy sobie troszkę o ortografii i jej pułapkach. Także wstęp już jest.
Szymon akurat lubi zadania dotyczące liczenia i pisania, ale jeśli wasze dzieci mają z tym problem to tutaj nawet nie zauważą, że się czegoś nauczyły ?
******
Jeśli piszecie blogi, albo pracujecie w domu to macie swoje miejsce, czy raczej korzystacie ze stołu w kuchni lub salonie? Ja mam maleńkie biurko wciśnięte w kąt sypialni i myślę o zmianie. Po głowie chodzą mi meble biurowe na wymiar. To chyba najlepsza opcja, bo pozwoli wykorzystać każdy centymetr powierzchni. A tej nie mam zbyt wiele. Zbyszyński meble ma świetne rozwiązania u siebie, ale okazuje się, że działa tylko w Warszawie… Natomiast po przejrzeniu ich oferty wiem już jak chcę przechowywać dokumenty, że szufladki powinny być ukryte, ah ileż tam świetnych rozwiązań znalazłam!