„Gorsza siostra” to książka trudna, emocjonalna, wzruszająca. Stanowczo nie jest to lektura, która mnie rozluźniła, wręcz przeciwnie – wywołała lawinę myśli! Ale to plus, ogromny! Książki mają zmuszać do przemyśleń, a nie tylko rozluźniać. A temat ważny, bo białaczka, przeszczep szpiku, a przede wszystkim informacje o zostaniu dawcą. Ta myśl w mojej głowie od dawna się kołatała, a teraz… teraz czas zrobić ten krok!
Książkę czytałam na raty, bo pierwsze dwadzieścia stron dwa razy wywołały u mnie łzy i musiałam ją odłożyć. Ida ma 25 lat, małe dziecko, kochającego męża i matkę. Ma też białaczkę. Urszula jest przerażona widząc niknącą w oczach jedynaczkę, jednak trzyma się dzielnie i sprawia wrażenie silnej. Musi, dla córki. Wsparcia szuka u swojego wuja, zakonnika – wystarczyło posłuchać głosu serca. Wuj zdradza jej tajemnicę uznając, że sytuacja tego od niego wymaga. To z jednej strony może być ratunek, z drugiej kolejny raz wywraca komuś świat do góry nogami. Na jaw wychodzą tajemnice skrywane od lat, tajemnice, które być może wyjaśnią tak wiele…
Tradycyjnie już, nie zdradzę więcej, bo w końcu chodzi o to, żebyście sami przekonali się jakie emocje potrafią w czytelniku wywołać autorki. A potrafią zrobić niezłe tornado w myślach i sercu. Kolejny raz zaskakuje mnie, jak można napisać książkę w duecie! I to w taki sposób… choć u autorek to już pewnie lata praktyki, więc i efekt świetny.
Jeżeli nie boisz się trudnych tematów i książek, które mają w sobie to COŚ – bierz i czytaj. W sposób płynny podróżujemy między teraźniejszością i przeszłością, a dzięki temu poznajemy jasne i ciemne strony bohaterów. O, właśnie, bo bohaterowie są dokładnie tacy jak ja i ty, nie są wyidealizowani i cukierkowi. To ludzie z krwi i kości, mający słabości i wady. A przy tym towarzyszysz im na każdym kroku, kibicujesz, masz ochotę wspierać, a już na pewno przeżywasz wszystko razem z nimi.
*
Jeśli choć jedna osoba po przeczytaniu tej książki postanowi zostać dawcą to uważam, że będzie to największy sukces autorek. Bo o tym, że potrafią pisać świetne książki przekonały nas już niejednokrotnie. Wielki plus za poruszanie ważnego i trudnego tematu. Takich książek trzeba nam jak najwięcej!
Fundacja DKMS objęła książkę patronatem i mam nadzieję, że wspólnie z autorkami uda im się zebrać jak najwięcej nowych bliźniąt genetycznych dla chorych osób.
Książkę „Gorsza siostra” możecie kupić na stronie Wydawnictwa.
A na Poligonie miałam okazję recenzować tylko książki dla dzieci Justyny Bednarek:
„Pan Stanisław odlatuje”
„Dusia i Psinek-Świnek. Nikt się nie boi”