Pamiętacie „Prosty układ”, o którym jakiś czas temu Wam opowiadałam? Dziś kontynuacja! „Zranione uczucia” mają swoją premierę! No dobra – nie byłam jakoś bardzo zachwycona pierwszą częścią. Ale! Byłam ciekawa jak autorka ułoży dalsze losy naiwnej Łucji i (chyba) niezrównoważonego Dymitra. Dlatego baaardzo chętnie sięgnęłam po kontynuację. A tam… No właśnie…
Fabuła
Łucja – jak to Łucja… Nadal naiwnie wierzy, że kocha Dymitra. Dymitr – jak to Dymitr – nadal chce tylko pieprz…. Uprawiać seks. Zmiana jest jedna – postanawia robić to tylko z Łucją. A ona jest tym zachwycona! No bo przecież to już jakieś zaangażowanie – prawda?
Na początku książki Łucja jest pewna, że nie wda się więcej w układ jaki proponuje jej Dymitr. Bo układ – choć prosty – to nie do końca łatwy dla zadurzonej kobiety. Jednak los, a właściwie szef, wysyła tych dwoje do Francji. Razem. Początkowo Łucja zarzeka się, że jadą tam tylko jako współpracownicy jednak nie do końca się to udaje. Oczywiście w hotelu pomylili daty przylotu i – co za pech! – na pierwszą noc nasi bohaterowie muszą zamieszkać razem w pięknym apartamencie… I co tam się nie dzieje… Powiem tak – nie przeglądają umów i służbowych papierów.
co dalej?
Sielankę we Francji – bo, że Łucja znowu przyjmuje układ Dymitra to chyba się domyśliliście? – przerywa pojawienie się Igora (pamiętacie Igora, brata Dymitra i przyjaciela Łucji?) i Justyny. A Justyna to jedna z „dziewczyn” Dymitra. Czy Łucja wytrzyma jej obecność? Czy Dymitr wytrzyma i dochowa jej „wierności” (obiecał, że nie będzie sypiał z innymi…). A Justyna wcale nie ma zamiaru odpuścić, bo jej plan na ten układ jest prosty – wytrwać i doczekać momentu, gdy Dymitr znudzi się innymi i poprosi ją o rękę…
Niestety Łucja postanawia wyznać mężczyźnie swoje uczucia, a ten w dość brutalny sposób sprowadza ją na ziemię. Układ to układ. Zrozpaczona Łuki zamyka się w pokoju hotelowym, a tam czeka na nią już pocieszyciel Igor, który nie do końca chce być jej przyjacielem.
– Jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Lubisz się kłócić i sprzeczać. Lubisz postawić na swoim. Gdy pracujesz jesteś cała pochłonięta pracą. Gdy nad czymś głęboko myślisz, marszczysz ten swój zadarty nosek. Jesteś wyjątkowa Łucjo, tylko źle wybrałaś. Postaraj się otworzyć na kogoś innego.
– Żartujesz? Prawda? Dopiero wyznałam facetowi, którego wielbię, że go kocham, a ty każesz mi lokować uczucia w kimś innym… to się nie uda. Nalej mi drinka.
Po powrocie do kraju jest jeszcze ciekawiej, bo Łucja musi odwiedzić paru lekarzy. A wyniki tych spotkań będą znaczące dla całej historii… Bohaterowie pokazują swoje inne oblicza. Do Łucji dociera pare rzeczy, chyba coś zrozumiała. Dymitr też. Nawet do Igora dociera parę spraw.
***
Czy druga część jest inna? Lepsza? Wydaje mi się, że ciężko odpowiedzieć na te pytania. Bo bohaterowie są tak samo schematyczni jak w pierwszej części. Łucja nadal co chwila mówi sama sobie, że kocha Dymitra i nie może być w tym chorym układzie po czym z uśmiechem na ustach mu się oddaje. Dymitr cały czas powtarza, żeby się nie zakochała. Coś zaczyna się zmieniać pod koniec książki… A co i dlaczego – musicie przekonać się sami.
Nooo i powiem Wam szczerze, że książka kończy się w taki sposób, że nie chce się w to wierzyć. Tzn. w to, że można tak zakończyć opowieść! Od razu próbowałam pociągnąć autorkę za język, czy coś tam dalej się pisze, jednak ona uparcie milczała.
A teraz chwila szczerości – kiedy zbliżałam się do końca książki i uświadomiłam sobie, że to wcale nie musi być koniec historii byłam zła. Dlaczego? Bo ja nie chciałam nawet drugiej części. Historia była dość banalna, a bohaterowie irytujący. Mnóstwo scen erotycznych – wcale nie jakichś wyszukanych, emocjonujących. Ale jednak historia stworzona przez K.A.Figaro miała w sobie coś, co sprawiło, że sięgnęłam po kolejną część. I wiecie co… Jeśli autorka postanowi, że to jednak nie koniec… po trzecią część też sięgnę. Hmmm… Trochę sama siebie nie rozumiem 😀