Dziś u mnie w kuchni unosi się zapach czekolady… Czekolady i… babeczek!
Testowałam blachę do muffinek – wcześniej te słodkości robiłam w silikonowych foremkach. I nie było źle, tylko ustawianie ich na blasze od piekarnika było dość męczące zwłaszcza, że starałam się piec je na „kratce”, żeby równo piekły się z dołu i z góry. A czasami nalałam za dużo ciasta i ono „kipiało”, spadało na dno piekarnika i przypalało się.
Dziś pora na blachę do muffinek. Trzeba tylko wyłożyć na papilotkami – no i super!
Jakiś czas temu kupiłam synowi krem czekoladowo-orzechowy, jednak nie spotkał się on z zachwytem i tak leżał w szafce i leżał. Postanowiłam się go pozbyć (żeby mnie nie kusił!). Wybór padł na babeczki. Przepis całkiem prosty, a krem czekoladowy możecie zastąpić kostką czekolady czy jakimś owocem.
Składniki :
- 100ml oleju
- 200ml mleka
- 2 jajka
- 350 dag mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- cukier – dałam około pół szklanki ale wybór należy do Was
- krem czekoladowy – po łyżce do każdej muffinki
Do miski przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, dodajemy cukier. W drugiej misce miksujemy jajka z resztą płynnych składników. I teraz zasada robienia babeczek – mokre składniki dodajemy do suchych. Miksujemy krótko – im dłużej tym ciasto będzie „cięższe”.
Do formy wkładamy papilotki i nalewamy do około 1/3 wysokości ciasto, nakładamy łyżkę kremu czekoladowego. Ja postanowiłam dodać też banana – nie umieszczam go w przepisie, bo to taka moja fanaberia – na krem wlewamy ciasto tak, aby papilotka była wypełniona do 3/4 wysokości (pamiętajcie, że babeczki wyrosną i nie chcemy, żeby wypłynęły poza swoje miejsce).
Tak przygotowane muffinki wkładamy do nagrzanego do 180° piekarnika i pieczemy 20-25 minut.
Całkiem proste, prawda?
Muffinki możemy posypać cukrem pudrem, polać lukrem lub polewą.
Mam nadzieję, że nie zasłodziłam Was ?
Smacznego i do zobaczenia w sobotę!