Są takie pisarki, które obserwuję od ich debiutu, należy do nich oczywiście Monika Skabara. I każda Jej kolejna książka wzbudza we mnie coraz większe emocje. Autorka ma – trudny do zniesienia – zwyczaj kończenia książki z przytupem! Tak było z „Dziewczyną Feniksa” (już niedługo kolejny tom!), ale też z książką „Wróg mojego wroga” – na szczęście ktoś nad nami czytelnikami czuwał i autorka dopisała krótki fragment wyjaśnienia. Z ogromną przyjemnością więc zapraszam Was na krótką rozmowę z Moniką.
Czy jesteś pisarką? A jeśli nie to kiedy autor zasługuje na takie miano?
Nie, nie jestem pisarką. Autorką romansów i erotyków – owszem. Wydaje mi się, że gdyby pisanie książek było moim zawodem, to wtedy mogłabym się tak tytułować. Natomiast ja nadal piszę bardziej hobbystycznie, bo zawodowo służę w Straży Granicznej.
Kiedy zaczęłaś pisać i jak to się stało?
Przyjemność z pisania odnalazłam w sobie gdzieś w gimnazjum, ale na wiele lat schowałam ją głęboko do szuflady. W 2019 gdy zmarła moja babcia, dopadła mnie potrzeba wyrzucenia z głowy nadmiaru negatywnych emocji. W mojej głowie pojawiła się scena jak z filmu – biegnąca parkiem dziewczyna o ogniście rudych włosach, która pędzi, a w jej uszach ryczą rockowe kawałki. Widziałam w głowie jak zaczepia nogą o wystającą płytkę chodnikową, kostka wykręca się pod dziwnym kątem, dziewczyna upada. Podnoszą ją męskie, silne ramiona… a dalej każdy już wie, jak się potoczyły losy Saszki i Tonego 🙂
Co robisz kiedy nie piszesz?
Pracuję, zajmuję się dziećmi, domem, słucham muzyki i czytam 🙂
Zawsze obawiam się mówienia o fabule, bo nie chcę nic zdradzać osobom, które dopiero ją będą czytać, ale dla kogo są Twoje książki? Komu byś je poleciła?
Ciężko powiedzieć… Głównie dla kobiet, ale okazuje się, że panowie też chętnie po nie sięgają i zazwyczaj są bardzo mile zaskoczeni. Może dlatego, że te moje historie, to nie takie „romanse” i słodko-pierdzące miłostki, a książki z przesłaniem i wieloma wartościami przemyconymi w treści…
Czy od początku wiesz jak będzie finalnie wyglądała historia, czy zdarza się, że bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem?
Różnie z tym bywa. Zazwyczaj mam konkretny plan, ale jeszcze nigdy nie udało mi się zrealizować i przeważnie gdzieś od połowy książki, bohaterowie przejmują pałeczkę i zaczynają żyć własnym życiem 😉
Nie boisz się kończyć swoich książek w taki sposób, że większość czytelników ma ochotę Cię znaleźć i torturami zmusić do opowiedzenia, co będzie dalej? ?
Haha, ale przecież dopiero raz tak zrobiłam 😉 i przyznaję – samo tak wyszło. Jak wklepałam C.D.N. to złapałam się za głowę z myślą „O rety?! A co tu się wydarzyło?!”
Czy w bohaterach ukrywasz cząstkę siebie? A może to odzwierciedlenia osób, które znasz?
Ponoć każda moja bohaterka dostała jakąś cząstkę mnie samej 🙂 natomiast do stworzenia małej Aubrey „Dziewczyny Feniksa” inspiracją były moje dzieci i to, co ja sama przeżyłam, gdy musiałam poradzić sobie z diagnozą spektrum autyzmu, z problemami które stawały na naszej drodze…
Kto jest Twoim pierwszym recenzentem? I czy jest surowy?
Moja bratowa – Ania <3 A zaraz za nią Kinga vel DonutCzyta 😀 i Herbaciana Zaczytana <3
Recenzentki bywają surowe. Ale to dobrze. Nie sztuką jest słodzić i wychwalać pod niebiosa, zwłaszcza jeśli książce czegoś brakuje. Wydaje mi się, że trzeba umieć zachować zdrowy osąd i jednak mieć w sobie pokorę, bo prawda jest taka, że w zasadzie żadna z nas, lub jest nas niewiele, które mogą o sobie powiedzieć, że są kimś więcej niż amatorkami. Ja siebie po dwóch latach nadal uważam za amatorkę pisania, bo wciąż bardzo dużo pracy przede mną.
A co bardziej Cię motywuje: pochwała czy konstruktywna krytyka?
Jedno i drugie (pochwała i krytyka) jest motywujące. Kwestia tylko tego, jak krytyka jest napisana. Jeśli jest konstruktywna, faktycznie uzewnętrznia błędy merytoryczne, niedociągnięcia, wskazuje gdzie warto na przyszłość pochylić głowę – to ja to zawsze biorę na klatę i dziękuję. To dla mnie pewien wektor, gdzie powinnam naciskać na siebie bardziej, żeby było coraz lepiej.
Ile książek jeszcze chowasz w szufladzie?
W szufladzie już nie mam zaplecza książkowego, ale w mojej głowie jest jeszcze hohoho pomysłów 😉
Jakie masz plany wydawnicze na najbliższy czas? Te, o których możesz mówić…
Na ten rok jeszcze 3 książki i antologie.
W tej chwili przerabiam pewien tekst. Trafił do wydawcy hm… 1.5 roku temu. Jest dobry. Historia jest naprawdę fajna i jak na mnie lekka, ale… No właśnie. Przez 1.5 roku mój warsztat bardzo się zmienił. Sama od siebie wymagam już duuuużo więcej. I jak siadłam teraz do historii Majki (bo tak ma na imię główna bohaterka), to złapałam się za głowę ?
A druga historia będzie o niejakiej Hope. Powiem tylko tyle – takiej bohaterki i takiej historii jeszcze nie było. Ale nic nie powiem więcej, żeby ktoś mi tu nie podwędził pomysłu ?
W kwietniu wyjdzie antologia majówkowa „Kiedy budzą się motyle” – to chyba jedno z moich lepszych opowiadań – przygotujecie chusteczki!!!❤️
27.04 będzie mieć premierę „Odrodzenie Feniksa”, czyli coś na co wielu moich czytelników bardzo czeka. Mam nadzieję, że się nie zawiodą, bo mam świadomość, że poprowadziłam losy bohaterów w dość nieoczywisty i zaskakujący sposób ?
Jakie warunki muszą zostać spełnione, żebyś mogła tworzyć? Cisza, ulubiony fotel, kawa albo herbata?
Spokój. Więc najlepiej pisze mi się w nocy, albo jak dzieciaki są w placówkach. Najlepiej w sypialni, na łóżku i pod kocem 🙂 a wieczorem z lampeczką wina :>
Który moment jest najprzyjemniejszy: gdy kończysz pisać? kiedy przychodzą egzemplarze autorskie? kiedy widzisz książkę w księgarni? czy może gdy pojawia się pierwsza recenzja?
Każdy z momentów, który przytoczyłaś ma zupełnie inny bagaż emocji. Gdy stawiam ostatnią kropkę, to jest takie podniosłe i jednocześnie pełne ulgi – uff skończyłam! Egzemplarze zawsze sprawiają, że piszczę ze szczęścia – to taka bomba emocjonalna, która eksploduje. Widząc swoje książki w księgarni – zawsze czuje taką wielką dumę! A jeśli chodzi o recenzje – nie ważne czy pierwsza, czy ostatnia, dobra, czy zła – wszystkie czytam od deski do deski i zawsze nad każdą się pochylam, bo są dla mnie ważnym czynnikiem do pracy nad warsztatem.
Twoje największe pisarskie marzenie?
Nie mam 🙂 serio, ja się świetnie bawię pisząc. Ogromną radość sprawia mi fakt, że jest tyle osób, które polubiły moje historie… dwa lata temu nie marzyłam nawet o tym, że uda mi się sprzedać 100 książek, że ktokolwiek będzie chciał mnie czytać… a teraz? Jest pięknie!
A jak świętujesz premiery?
A szczerze mówiąc? Różnie 🙂 Pierwszą spędziłam w łóżku, bo byłam dzień po operacji. Feniksa oblałam lampką wina i wielki boxem sushi. A premierę „Wróg mojego wroga” spędziłam w szpitalu, podłączona do tlenu i kroplówek – więc będę ją pamiętać jeszcze bardzo długo.
Dziękuję bardzo za rozmowę!
A Was zapraszam do czytania książek Moniki:
- Rosyjska księżniczka (tom 1) Dziedzictwo
- Odzyskana korona (tom 2) Dziedzictwo
- Trzeci dziedzic (tom 3) Dziedzictwo
- Dziewczyna Feniksa tom 1
- Wróg mojego wroga
antologie:
- Niegrzeczna miłość
- Niebezpieczni mężczyźni
- Lista niegrzecznych prezentów
Już niedługo także kontynuacja „Dziewczyny Feniksa”, czyli kwietniowa premiera „Odrodzenie Feniksa” oraz antologia „Kiedy budzą się motyle”. Obie publikacje mają premierę tego samego dnia: 27.04.2022.
Zawsze kapitalnie prowadzisz te wywiady, czyta się z zapałem 🙂
Nie znałam wcześniej tej autorki, jednak dzięki postowi, bliżej poznałam panią Monikę.
Widzę że masz dużo ciekawych wywiadów. Sądzę, że każdy jest super. Sama kiedyś chciałabym prz prowadzić taki wywiad
Uwielbiam czytać takie wywiady 🙂 czekam z niecierpliwością na książkę 🙂
Ty to jesteś prawdziwym ekspertem w dziedzinie pisarek 🙂
Kojarzę tytuły, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki autorki 😀 Może kiedyś się uda je nadrobić 😀
Gratuluję autorce takich książek i Tobie świetnego wywiadu. Zaciekawił mnie najbardziej wątek z recenzentkami. Dobrze mieć właśnie osoby, które surowo skrytykują, a nie tylko potakują.
Świetny wywiad, masz talent do takich rozmów. Czyta się to lekko i przyjemnie a i wiele o autorce można się dowiedzieć. Muszę zapoznać się z jej książkami wreszcie.
ojej, jak mi miło 🙂
Ja też bardzo lubię książki Moniki i od drugiej jej książki jestem wszystkich Patronką Medialną. A zaczęło się od Rosyjskiej Księżniczki, która mi się bardzo spodobała.
o! patronatów Ci zazdroszczę 🙂
Bardzo ciekawy wywiad, lubię takie wyczerpujące odpowiedzi. Po nim i po poznaniu Wróg mojego wroga chętnie zapoznam się z pozostałymi tytułami autorki.
słyszałam o tej autorce, a taki wywiad sprawia, że staje mi się ona bliższa i mam ochote poznać jej twórczość
Wywiad z przyjemnością polecę siostrze, bo ostatnio polubiła prozę tej autorki.
Naprawdę bardzo udany wywiad! Sama nie czytałam jeszcze najnowszej książki Pani Moniki, ale czytałam poprzednie i naprawdę bardzo przypadły mi do gustu!
Takie wywiady są na prawdę super można dowiedzieć się ciekawych informacji
Autorki niestety nie znam
Bardzo lubię literaturę tej autorki i ten wywiad z chęcią przeczytała, Bardzo ciekawa rozmowa.