Jestem typem osoby żyjącej chwilą, na spontanie, o kalendarzu przypominam sobie kilka razy w roku. To znaczy, owszem, czasami nawet pamiętam, żeby w nim coś zanotować, ale ogólnie potem do tych notatek już nie zaglądam. Natomiast mój syn od września pójdzie do szkoły i bardzo, ale to bardzo bym chciała, żeby potrafił „ogarniać” swoją rzeczywistość. Lepiej niż ja. Sama zresztą też prowadząc firmę potrzebuję zapanować nad chaosem. I tak znalazłam Familiowo.
Planer dla całej rodziny na lodówce
Planery z Familiowo są magnetyczne, więc można je przymocować np. do lodówki. I tam właśnie pojawił się jeden z naszych planerów, taki rodzinny. Tam zapisuję wszystkie wydarzenia dotyczące nas wszystkich: urodziny, rocznice, imprezy w przedszkolu, zajęcia dodatkowe, czasami swoje plany, które mają wpływ na dzień innych domowników. Planer jest dość duży, ma sporo miejsca nie tylko na kalendarz, ale także na inne zapiski, w naszej wersji jest to rozpiska tygodniowa – mój mąż w końcu pamięta w jakie dni i do której ma zajęcia Szymon. Tak więc jeden z planerów trafił na lodówkę.
Planer Familiowo dla ucznia
U syna przy biurku stoi regał i to na jego ściance pojawił się planer. Sam uzupełnił informacje, a każdego dnia wykreśla dni 😉 Podoba mi się, że notuje wydarzenia w przedszkolu, zaplanowane wizyty, a potem liczy ile dni musi czekać. Co prawda plan lekcji jeszcze nie jest zapełniony, mimo że uczestniczy w wielu zajęciach dodatkowych, ale nie chcę niczego mu narzucać. Natomiast cieszy mnie, że pamięta o uzupełnianiu informacji, kolejnym krokiem będzie zapisywanie obowiązków.
Jednak to był niezły pomysł, żeby już z przedszkolakiem planować działania. Wcześniej w ramach zabawy używał mojego starego (Zapomnianego!) kalendarza w formie notesu.
Planer Familiowo dla Pani Prezes
I tu pojawił się problem, bo gdy dotarły do nas planery to moje miejsce pracy nieco się zmieniło. A konkretnie okazało się, że nie bardzo mam gdzie powiesić planer i w końcu odpuściłam. Za to zaczynam gruntowny remont parteru i w związku z tym będę miała cały duży gabinet dla siebie – i dla planera. W tej chwili i tak z niego korzystam, leży na komodzie, a ja ciągle nanoszę na niego kolejne terminy. Sprawdza się u mnie stanowczo lepiej niż typowy kalendarz, bo mam wszystko na widoku. Wreszcie pamiętam o każdej ważnej dacie.
Nie mogę się doczekać chwili, gdy zawiśnie w moim gabinecie i będzie cieszył oko – taka mała wielka radość.
O planerach Familiowo
Familiowo myśli o wszystkim, bo dodatkiem do planerów są małe notesiki, mazaki, malutkie magnesiki ilustrujące np. zadania dziecka. A do tego można u nich zamówić płyn do czyszczenia. Myślałam początkowo, że to całkowicie zbędne, ale jeśli kalendarz jest przez miesiąc „uzupełniony” to trudno go zmyć bez tego płynu. Natomiast z płynem to łatwizna. Aha, a pisaki mają dwie końcówki – cieńszą i grubszą.
Mamy coś podobnego. Zapisywanie ułatwia zycie 🙂
Jestem fanką takich plannerow 😉
Ja z kolei nie lubię niespodzianek, wszystko planuję z wyprzedzeniem (dużą rolę odgrywa tu fakt, że mam bardzo dużo obowiązków i pracy i nie planowania nie ogarnęłabym połowy)
Takie planery są super 🙂 ja sobie nie wyobrażam sobie swojego dnia bez planowania 🙂
świetny sposób na efektywne zarządzanie czasem i ogarnięcie domowego chaosu 🙂
Ja muszę mieć planer bo inaczej nie ogarniam dni zawsze mam wszystko zapisane co mam zrobić w danym dniu wtedy jest łatwiej
ja ie żyję chwilą a wszystko dokładnie planuję, lubię być zorganizowana więc taki planer to coś idealnego dla mnie
Taki planer to fajna sprawa:) ja często zapisuje w telefonie.
U mnie tego typu rozwiązania niestety się nie sprawdzają.
Ooo to ten, o którym mi mówiłaś? Ja właśnie muszę zamówić bo moja pamięć już szwankuje 😀
Taki planer to super sprawa, zwłaszcza dla dzieci szkolnych. Muszę kupić taki córce. Ona lubi mieć wszystko dokładnie zorganizowane.
Takie planogramy czasami są naprawdę bardzo dobre. Naprawdę ratują nie jedną rodzinę.