Wystarczy jedno spojrzenie na okładkę i od razu wiadomo, że Wydawnictwo Kobiece dba o swoje czytelniczki i rzuca im (nam!) na pożarcie kolejną książkę i kolejnego faceta… W sieci pewnie ustawiła się już do niego kolejka i trwają bitwy o ten kąsek 😉 no nie ma się co dziwić…
Wydawnictwo Kobiece jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Tym razem pakując książkę w podróż byłam pewna, że szybko dotrę do ostatniej strony. I rzeczywiście, jak dziecko nieco oswoiło się z nową sytuacją, a ja mogłam usiąść z książką to dwa wieczory i było po wszystkim. Może pomyślicie, że to kolejna historia o biednej dziewczynie, bogatym i brutalnym facecie, który rządzi na ringu i w życiu. No ale ona się zakochuje, on się zakochuje i jest szczęśliwie. Nie. To znaczy, owszem, on jest właścicielem klubu, a jej brat jest mu winien 10 tysięcy, ale to w sumie nic takiego w porównaniu z tym wszystkim, co się wydarzy…
Myślę, że każda normalna kobieta wyrwana w nocy z łóżka informacją, że może stracić dom wpada w panikę, ale Cass po prostu wstawia nowe drzwi i próbuje rozwiązać problem.
Nie wiem, czy każdy miałby odwagę spłacać długi brata, szczególnie pracując całymi dniami za darmo. No może i jest to rozwiązanie, a rodzina to rodzina, ale przecież jej brat nawet nie raczy odebrać telefonu!
Tylko co w sytuacji, gdy między Cass a jej szefem zacznie iskrzyć… Co ja mówię, przecież iskrzyło już w nocy, gdy wyważając drzwi domu wpadł do jej sypialni! Wiadomo było, że coś z tego będzie… Nie wiadomo tylko było, jakie tajemnice skrywają oboje…
Bo wiecie, są tajemnice, które potrafią przekreślić wszystko, nawet największą i najgorętszą miłość…
No cóż, ode mnie się nie dowiecie, co też ukrywają i czy kończy się happy… Ale jest prosty sposób, żeby się dowiedzieć ?
wiecie jaki, prawda?
Polecam!