Takie książeczki do uzupełniania to ulubione prezenty mojego syna. Mógłby dostawać codziennie jedną albo nawet kilka, ale muszę mu tę przyjemność dawkować. Wobec tego książeczki z serii Uczę się Wydawnictwa Egmont są po prostu rewelacyjne! Mamy po dwie książeczki do liczenia, pisania i do nauki angielskiego.
Uczę się liczyć
Mamy wersję ze Smerfami i z Maszą i niedźwiedziem. To dodatkowy atut tych książeczek, że dotyczą bajek, które dzieci znają. Dzięki temu dziecko chętniej rozwiązuje zadania, które są w środku. Po kropkach uczy się zapisywać cyfry, ale też koloruje według określonych wzorów, liczy ilość przedmiotów. W środku znajdziemy też labirynty, działania do rozwiązania, a na końcu oczywiście znajdziecie odpowiedzi. Do tego naklejki, czyli to, co dzieci lubią najbardziej! I nie musicie się martwić, liczymy tylko do 10, więc to naprawdę dla maluchów.
Uczę się pisać
Wersja dotycząca pisania to Bob budowniczy i Robot trains, czyli skierowane raczej dla chłopców. Oczywiście są szlaczki, które na początku pomagają ćwiczyć rękę, mamy wykreślankę i naklejki. Odnoszę wrażenie, że te naklejki cieszą najbardziej. Dzieci uczą się zapisywać bardzo proste słowa, ale także ze zbioru liter wybrać odpowiednie by tworzyły dane słowo. Mój syn pisze jedynie drukowanymi literami, więc takie ćwiczenia to dla niego bardzo dobry pomysł. No i ma czasem problem, z której strony zacząć pisanie literki. Ćwiczymy teraz codziennie!
Uczę się angielskiego
Mamy książeczkę z serii My Little Pony oraz DC Super Friends. Domyślacie się chyba, że Batman, Supermen i inni byli pierwsi w kolejce. Mamy w książeczce dni tygodnia, miesiące, części ciała, kolory i liczby. Wśród zadań znajdziecie labirynt, wykreślanki i wiele innych prostych, ale ciekawych poleceń.
Jestem przekonana, że dzieciaki będą zachwycone!