Piękna książka, które wzrusza i zmusza czytelnika do zatrzymania się i zastanowienia nad sobą i swoim otoczeniem, nad podejściem do wielu spraw. Na pewno nie jest łatwa, choć czyta się ją bardzo dobrze!
Trudno mi powiedzieć, czy książka jest rozliczeniem, ostrzeżeniem… choć rzeczywiście są to tylko wspomnienia, takie krótkie historie, trochę faktów, trochę ciekawostek, odrobina snów… To już ostatnia część trylogii o opiekunkach pracujących w Europie po 2004 roku.
Myślę, że to trudna książka, nie wiem czy miałaby posłużyć jako ostrzeżenie dla kogoś, kto chce wyjechać do takiej pracy…?Podziwiam ludzi, którzy pracują w służbie innym, takie na przykład pielęgniarki, które muszą się męczyć z pacjentami, czuwają całą dobę nad pacjentem i o ile jeszcze w szpitalu tych pielęgniarek jest kilka, a pacjentów jest wielu to już osoba, która pracuje sama z osobą chorą, czasem bardzo chorą, która potrzebuje nieustannej pomocy to dla mnie bohater!
Już pierwsze strony książki pokazały mi, że ja zupełnie się do tego nie nadaję! Nie poradziłabym sobie i nie miałabym w sobie tyle odwagi, żeby wyjechać bez znajomości języka, żeby wykonywać polecenia i żeby dawać się traktować, jak ktoś gorszy…
Ciekawa jestem, czy poprzednie części były takie same… to musi być ogromny materiał i niesamowite doświadczenie życiowe.
Trudno opowiedzieć o czym jest książka nie zdradzając Wam zbyt dużo treści…
To historie kolejnych wyjazdów składające się z okruchów cierpień, współczucia, złości, gniewu, wściekłości, ale również wzruszeń, wybaczenia i spokoju. Zmusza do przemyśleń, do chwili tylko dla siebie i swoich myśli i choćby z tego powodu warto ją przeczytać!
Piękna książka i chciałabym przeczytać poprzednie dwa tomy…
Macie ochotę na taką historię?