Jeśli czytacie czasem, co bazgrolę na FB albo zaglądacie na Instagram to wiecie, że właśnie się byczę na plaży, ale nie zostawię Was przecież samych! O nie, co więcej, zostawiam Was pod dobrą opieką – Rudej Ewki, która dziś będzie się dzielić przepisem na napój izotoniczny! Czy to można nazwać lemoniadą? Brzmi lepiej – jakoś tak mniej zdrowo…
upał, wakacje – większość osób czeka na nie cały rok. Ja też lubię ciepłe,
letnie dni. Zazwyczaj spędzam je z synem w ogrodzie albo na spacerach. Przy
dobrej zabawie nie można zapomnieć o kilku szczegółach – czapce u Dziecia,
kremie z filtrem (pamiętajcie o posmarowaniu uszu i stóp… ja kiedyś zapomniałam
i…. no, nie ważne…) i odpowiednim nawadnianiu. Zawsze staram się zrobić jakiś
zdrowy napój na bazie wody, co prawda mój syn szaleje za soczkami ze słomką, ale
nie uważam, żeby był to dobry pomysł na upał. Pokazać Wam jaki napój robię
najczęściej?
wszyscy go znacie, ale warto przypomnieć. Mocno schłodzony i podany w fajnej
szklance ze słomką (u mnie słomka być musi) świetnie ugasi pragnienie Wasze i
Waszego Malucha.
IZOTONIK
niegazowanej wody (może być gazowana, ale ja nie przepadam za taką wygazowaną,
a zazwyczaj napój trochę stoi i bąbelki zdążą uciec)
mięty (jeśli nie macie mięty zaparzcie pół szklanki takiej ekspresowej)
miodu (lub więcej, w zależności od tego jak bardzo słodki chcecie zrobić napój)
szczypta soli
rozmieszać w pół szklanki ciepłej wody. Cytrynę sparzyć, wykroić kilka plastrów
– ja zazwyczaj ciacham ze środka, żeby były ładne i duże – resztę wycisnąć do
dzbanka. Wszystko zmieszać. Dodać lodu lub mocno schłodzić. I domowy napój
izotoniczny gotowy!
nie piję czystej wody? Kiedyś wyczytałam, że zdrowiej jest pić wodę „z czymś”.
Po pierwsze nasz żołądek wtedy ją trawi – to dobre jeśli jesteście na diecie 😉
czysta woda przez nas „przeleci”, szybciej ją wypocimy, a taki napój lepiej nas
nawadnia. Sól pomaga zatrzymać część wody w organizmie, co w upały akurat jest
potrzebne.
że Wam zasmakuje!