Chyba jeszcze nigdy tak bardzo nie dawkowałam sobie książki Hani Greń. Zazwyczaj rzucam wszystko i po prostu czytam. A teraz nawał obowiązków, praca, dzieci, dom, kilka imprez urodzinowych – po prostu mnie pokonało. „Chodzi lisek koło drogi” został przeczytany w ciągu 48 godzin przez ciocie i babcię. Bo w drodze wyjątku dostały ją zanim sama ją dopadłam. Jest to chyba niezła rekomendacja? 🙂
„Chodzi lisek koło drogi” to druga część serii Śmiertelne wyliczanki. O pierwszej książce, czyli „Mam chusteczkę haftowaną” <klik> już pisałam a teraz…
Hania Greń jak zwykle podsuwa fałszywe tropy, pozwala nam się mylić, błądzić, niczego nie podaje na tacy! Podoba mi się, że kolejny raz pojawiły się myśli zabójcy. Moim zdaniem to jest ogromny plus książki – poznajemy też tę drugą stronę. Choć z drugiej strony jest to trochę niepokojące, że Greń potrafi stworzyć takie wizje!
Co jeszcze doceniam? Tworzenie policyjnych realiów. Dla mnie to jest niezwykle cenne i ja jej ufam. Wiem, że ma najlepszego konsultanta policyjnego i że wszystko jest prawdziwe. Wydaje mi się, że bardzo brakuje nam takich książek, które potrafiły by to przedstawić w sposób prosty i zrozumiały, a jednak oddający rzeczywistość.
Nie spodobało mi się tylko jedno zagranie z Liskiem. Chodzi o to, jak ofiary się do niego zwracają w rozmowie – to wprowadza w błąd. I zastanawiam się, jak autorka by to wyjaśniła, że tak sobie z nami pograła…
***
Znam wszystkie książki Hani i muszę przyznać, że rozpoznaję jej styl i nauczyłam się już zwracać uwagę na drobiazgi, które zwykle się ignoruje.
Tutaj też trop prowadził taką najprostszą drogą do jednego z bohaterów. Natomiast moja pierwsza myśl była taka: To już było, ten motyw już wykorzystała i niemożliwe, żeby kolejny raz sięgnęła po takie rozwiązanie! Dlatego odrzuciłam je na samym początku, Choć od razu nasunęła mi się myśl, że spora część czytelników na pewno pójdzie tym tropem! Często jest tak, że rozwiązanie, które wydaje się tak bardzo niemożliwe jest aż realne.
Jak zwykle bawiłam się świetnie! Dziękuję i czekam na kolejną! I mam nadzieję, że pojawi się bardzo, bardzo, bardzo szybko…
Podsuwam Wam link do innych recenzji jej książek, a poniżej ich okładki, klikając od razu przekieruje Was do sklepu: