To może głupie, bo nie potrafię gotować ani piec, ale KOCHAM książki kucharskie. Oglądam, podziwiam, zaznaczam co łatwiejsze przepisy i marzę o tym, że kiedyś mi się uda. Zaskoczę męża i rodzinę i zaserwuję najlepsze danie/ciasto na świecie…
Dziś dosłownie moja siostra proponuje…
– Widziałam piękną paterę, ceramiczną, może Ci kupię?
– Powiedz, nie uważasz, że patera to odpowiedni prezent raczej dla kogoś, kto potrafi piec…?
– To co, kupić Ci książkę kucharską?
– A nie mogłabyś kucharza?
Moje wypieki z czekoladą
No ale nie mogłam przejść obojętnie obok wypieków z czekoladą!!! Cze-Ko-La-Da! Moja miłość największa… Na szczęście po zapoznaniu się z książką znalazłam całkiem sporo propozycji na tyle łatwych, że razem z Szymonem je wypróbujemy. Słowo! I wierzę, że efekt będzie WOW!
Przepisów jest mnóstwo, sporo z nich nie pojawiło się wcześniej na blogu, więc to nowości! Zdjęcia są piękne, a opisy krok po kroku jasne nawet dla mnie.
Zabrakło mi jedynie jakiegoś oznaczenia dla przepisów, których nie trzeba piec – przy dwójce dzieci gorący piekarnik jest średnim pomysłem. Patrzę też na to z perspektywy kilku lat kiedy piekarnika nie miałam i tylko inne przepisy były dla mnie.
I druga rzecz, której zabrakło – informacja o stopniu trudności. Wiecie, upiecz, zrób masę, a potem jeszcze sześć kroków i ja się gubię. Dla mnie są przepisy z trzech składników i do zrobienia w kwadrans. Ale! W książce jest nawet przepis na muffina z mikrofalówki także są i proste przepisy.
Pięknie wydana książka. Dużo ciekawych przepisów. Cudne zdjęcia. Po prostu niezły pomysł na prezent! A książek z tej serii jest więcej: