Kim jest Nadia Grim? Miałam przyjemność jeszcze w zeszłym roku przeczytać przedpremierowo Jej książkę „Zatracona” – debiutom nie potrafię się oprzeć. Czy muszę dodawać, że najczęściej trafiam na świetne książki? Tym razem było tak samo! Pochłonęłam książkę w trybie ekspresowym. Kiedy więc autorka zgodziła się ze mną porozmawiać – uznałam, że uśmiechnęło się do mnie szczęście.
Podsunę Wam notkę biograficzną autorki, którą można znaleźć w sieci, by udowodnić, że jest osobą naprawdę tajemniczą… a ja mam nadzieję, że poznamy ją lepiej!
Nadia Grim na co dzień jest taka jak ty. Czasami uśmiechnięta i zrelaksowana, czasem zmęczona. Kiedy ją spotykasz, widzisz osobę, której zadania zdają się nigdy nie kończyć, a jednak często zanurza się w całkiem inny świat – mrocznych historii miłosnych dla zabieganych kobiet. Pisze je dla siebie – a teraz także i dla ciebie.
Autorka mieszka nad morzem. Rodzina i praca nie zostawiają jej wiele czasu, pomimo tego stara się znaleźć wolną chwilę na pisanie, czytanie książek i wypróbowywanie nowych przepisów, zwłaszcza z dodatkiem ukochanych orzechów pistacjowych.
Najpierw, proszę, zdradź nam coś o sobie ?
Nie bez przyczyny w „Zatraconej” jest wątek psychologa, psychoterapeutki etc. To kierunek, który skończyłam. Jestem mamą dwójki dzieci i to praca na kolejny etat, uważam, że najważniejsza. Pisanie jest wówczas moim trzecim etatem.
A dlaczego ukrywasz się pod pseudonimem?
Może to zabrzmi zabawnie, ale mam naprawdę rzadkie nazwisko ? sprawdzałam!
Czy jesteś pisarką? A jeśli nie, to kiedy wg siebie zasłużysz na to miano?
Teraz będę opublikowaną autorką ? „Pisarka”, „pisarz” kojarzy mi się z kimś, kto wydał więcej niż dwie albo trzy książki. W wersji lux – osoba, która utrzymuje się z pisania.
Kiedy zaczęłaś pisać i jak to się stało?
W podstawówce. Pisałam „powieści”, które czytały moje koleżanki. Lubiłam czytać i to była droga do napisania czegoś samej. Nie sądziłam, że napiszę powieść z tak dużą porcją erotyki, tym bardziej z elementami sensacyjnymi. Do tego, jak widać, musiałam dorosnąć ?
Jak wyglądała droga do wydania książki?
Miałam niesamowite szczęście. Wysłałam książkę pod roboczym tytułem „Lost Girls” do wydawcy i dostałam propozycję opublikowania jej. Domyślam się, jak trudny jest proces decyzyjny i jaką inwestycję czyni wydawnictwo. Więc naprawdę jestem szczęściarą.
Czy na recenzje czekasz z obawą, czy tylko z niecierpliwością?
Recenzje…? Na razie mam takie nastawienie, że dowiem się z nich czegoś wartościowego o swoim pomyśle, o bohaterach, o moim stylu pisania. Z doświadczenia czytelniczego – każda książka może uzyskać spektrum ocen, od bardzo dobrych do bezlitośnie krytycznych. Więc czekam z ciekawością, co wyskoczy z pudełka.
Ile książek chowasz jeszcze w szufladzie?
Coś w tej szufladzie mam… Ale chciałabym zachować to na razie w tajemnicy, skoro „Zatracona” dopiero wyjrzy na światło dzienne. Widzę już, że w kolejnych historiach zawieram motyw trudnego związku najeżonego przeszkodami, posiadam też w głowie obraz bohatera obdarzonego wysokim intelektem i lubię niejednoznaczne moralnie bohaterki ? Chyba nie uniknę też nawiązań do sztuki. Kocham muzykę, malarstwo i klasyczną literaturę.
Jakie są plany wydawnicze na najbliższy czas? Wiem, że nie o wszystkim możesz mówić, ale… Twoje największe pisarskie marzenie?
Chciałabym wydawać książki, które budzą emocje i które trudno odłożyć w trakcie czytania. Chciałabym też, żeby skłaniały do przemyśleń, ale nie wykluczam, że kiedyś skusi mnie typowo słodki, polukrowany romans. Co do planów wydawniczych – pytanie bardzo perspektywiczne, ale liczę na kolejne przygody jako Nadia Grim.
Który moment jest najprzyjemniejszy: gdy kończysz pisać? Kiedy przychodzą egzemplarze autorskie? Kiedy widzisz książkę w księgarni? Czy może kiedy pojawia się pierwsza recenzja?
Te wszystkie momenty są cudowne, ale naj, naj, najlepszy jest jednak sam początek, kiedy zaczyna się zarysowywać przyszła historia. Kiedy siadają przede mną bohaterowie i nabierają kształtów, określonego wyglądu, charakteru; kiedy zaczynam układać kolejne wydarzenia, które wstrząsną ich światem.
Czy zawsze wiesz od razu jak potoczą się losy bohaterów, czy czasami oni robią co chcą i nie liczą się z Twoim zdaniem?
Wiem, jaki będzie koniec książki. Sporo rzeczy może wydarzyć się po drodze, ale raczej realizuję plan i tylko trochę go koryguję. Mam osobę, z którą dokładnie omawiam wszystko. Bohaterowie słuchają się mnie raczej Mamy sztamę!
Kto jest Twoim pierwszym recenzentem?
Mój długoletni przyjaciel ze studiów, któremu zadedykowałam książkę. Jako głos męski
Jakie warunki muszą zostać spełnione, żebyś mogła tworzyć?
Żadne! Jestem w stanie pisać w każdych warunkach. Piszę w łóżku i przy stole w kuchni, późno w nocy i bardzo wcześnie rano, korzystam z każdej chwili spokoju. Nie przeszkadzają mi dzieci ani odgłosy życia rodzinnego w tle. Podobno dokładnie tak pisała Jane Austen, ale nie miała laptopa, tylko elegancki notesik… Oczywiście mam świadomość, jaką ikoną jest autorka „Rozważnej i romantycznej”, ale szalenie ją lubię i wyobrażam sobie nieraz, jak pisała przy stoliczku w salonie.
Łatwiej pisać Ci opowiadania, czy jednak dłuższe historie? I czy jest szansa na jakąś serię, czy planujesz jednotomówki?
Preferuję dłuższe historie, bo takie też wolę czytać. Mam kilka opowiadań na koncie, ale oceniam je jako „trenowanie warsztatu”. Bardzo chciałabym napisać serię. Więc może taka przygoda też jest przede mną.
Fajnie, że prowadzisz takie wywiady, bo można się z nich dużo dowiedzieć o danym autorze.
nie miałam okazji czytać tej książki, ale wywiad ciekawy, trafne pytania i ciekawe odpowiedzi
Muszę się bez bicia przyznać, że nie miałam okazji poznać bliżej twórczości i słyszę o Autorce pierwszy raz!
to debiut, więc cieszę się, że usłyszałaś o autorce właśnie u mnie 🙂
Zawsze myślałam, że dla autora moment trzymania świeżutkiego, takiego jeszcze gorącego dzieła jest tym najważniejszym, a tu takie zaskoczenie.
Kolejny fajny wywiad. Muszę zapoznać się z twórczością autorki i to jak najszybciej, skoro tak pochłonęła Cię Jej książka.
Nie słyszałam wcześniej o tym debiucie, więc tym chętniej zapoznałam się z wywiadem.
Nie spotkałam się jeszcze z tą autorką ani jej książka. Po przeczytaniu wywiadu wnioskuję, że jej twórczość mogłaby mi się spodobać.
zerknij 🙂 myślę, że może się okazać dla ciebie ciekawa.
Nie słyszałam wcześniej o tej autorce, ale po przeczytaniu wywiadu chętnie poznam Zatraconą.
Bardzo fajny wywiad osobiście nie czytałam książek tej autorki
Bardzo dobrze się czyta! Świetny wywiad.
Bardzo fajnie się czytało tę rozmowę 😀 Nie kojarzyłam wcześniej autorki, ani jej książki 😉 Teraz kiedy będę miała okazję, będę się za nią rozglądać 😉
Jak zwykle bardzo fajnie przeprowadzony wywiad 🙂
Super taki wywiad to świetna sprawa
Gratulacje że się udało
Swoja drogą podziwiam osoby które piszą książki
To na prawdę nie jest łatwy zawod