Założenie było takie, że kupuję cieplutkie sweterki. A do tego wygodne jeansy. Ale wiecie, co można zrobić z założeniami, kiedy wpada się w aplikację Bonprix i ładuje do koszka wszystko, co fajne. Taki mam sposób, że zapełniam koszyk, a potem drogą eliminacji zostaje kilka rzeczy. Inaczej nigdy bym się nie zdecydowała… To zgadnijcie ile swetrów udało mi się upolować?
Nie, no nie jest tak źle, że żaden. Ale tylko jeden. W dodatku z rękawami 3/4, więc nie wiem, czy kwalifikuje się jako wybitnie ciepły. Sweter ma piękny ciemny kolor, fajny golf i naprawdę jest ciepły. Jeszcze mi się udało na spacer w nim wybrać, bo akurat weekend okazał się bardzo ciepły.
Sweter jest dość długi, czyli taki jak lubię, bo nienawidzę jak mi się coś podwija i marzną mi plecy. Ale oprócz długości ma też rozcięcia po bokach – z takim wzorem jeszcze się nie spotkałam, ale bardzo mi się podoba. Co ja Wam będę tu pisać, pokażę Wam!

Na powyższym zdjęciu widzicie też jeansy skinny. Najprostsze, z wystarczająco wysokim stanem, żebym była nimi zachwycona. To moje pierwsze spodnie z Bonprix, ale już wiem, że nie ostatnie. Szczególnie, że na stronie mają podział na spodnie dla osób wysokich i niskich – kłania się metr pięćdziesiąt w kapeluszu 😉
Ale nie o tym miało być, bo chodzi o to, że miały być jesienne ubrania, a ja oczywiście wskoczyłam w kiecki. Ale kobieco też czasem trzeba się poczuć, a nie tylko bluzy i swetry. Sukienki wpadły dwie. Jedna dość letnia, choć z dłuższym rękawem, ale dekolt mnie w niej zauroczył. No i spodobała się mężowi 😉
Przejdźmy jednak do przyjemniejszych tematów, czyli sukienek. W tych wyborach zawsze pomaga mi mąż. Ja zazwyczaj stawiam na butelkową zieleń albo odcienie czerwieni, tym razem mąż uznał, że brakuje mi niebieskości w szafie. Misz-masz górą!
Sukienka z dżerseju sięga kolan, jest z lejącego materiału, na wysokości ramion dość szeroka. Sukienka ogólnie jest dość luźna, z gumką w pasie, a do tego ma szerokie rękawy. Nawet się przez chwilę zastanawiałam, czy to na pewno dobry wybór dla mnie, ale uznałam, że jest wygodna, ja się w niej dobrze czuję, więc nic innego się nie liczy.

Ale zanim druga sukienka to jeszcze katana, czyli kurtka jeansowa ze stretchem i ćwiekami. Tych ćwieków oczywiście nie ma zbyt wiele i nie rzucają się w oczy 😉
Wiecie, chyba w dzieciństwie miałam taką ostatni raz. I zatęskniłam. Zresztą to idealne rozwiązanie na spacer z dziećmi. Miałam jednak ogromny problem z rozmiarem, w końcu zdecydowałam się na odrobinę większy. I być może przesadziłam…
Materiał jest naprawdę gruby i solidny. Wybrałam model, który nie ma zbyt wielu zdobień.

I ostatnia sukienka, w kolorze wyblakłego niebieskiego? Albo nawiązującego do jeansu… na stronie kolor nazywa się: dymny niebieski. Jej jedyny minus to kwestia gniecenia się, niestety dość intensywnie. Jest lekka, idealna na wiosenne lub jesienne dni. Podobają mi się koszulowe rękawy i ciekawy dekolt. To w sumie on najbardziej zwrócił moja uwagę.

Wpadło Wam coś w oko? Ja wiecznie coś ciekawego na stronie Bonprix znajduję, a jeszcze jak aplikację mam na telefonie to nieustannie mogłabym być na zakupach 🙂