Każdy, komu pluszowy miś kojarzy się tylko z błogim dzieciństwem powinien przeczytać najnowszy thriller Wydawnictwa NieZwykłego – „Pluszowy miś” autorstwa Damiana Jackowiaka.

Tytułowy miś towarzyszy głównemu bohaterowi, policjantowi, Feliksowi Strunerowi, od bardzo dawna. Siedzi sobie w jego mieszkaniu i nie pozwala zapomnieć o niechlubnej przeszłości. Jest skazą na jego sumieniu. Któregoś dnia po dwudziestu pięciu latach wraca ze zdwojoną siłą. Podobnie jak „Zabawkarz”- morderca, którego Feliks Struner ujął lata temu. No właśnie… Czy aby na pewno ujął? Feliks doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie… Gdy po dwudziestu pięciu latach, w trakcie których Struner stracił właściwie wszystko, jego demon powraca policjant widzi szansę na odkupienie swoich win, ale i zemstę. I tym sposobem zabiera ze sobą misia, którego tuż przed procesem znalazł przed swoimi drzwiami i wraca na pobiedziski rynek i kolejny raz staje oko w oko z powieszonym na drzewie pluszowym misiem, który kryje w sobie zwłoki dziecka. Kolejny raz. Feliks czuje, że tym razem musi stanąć twarzą w twarz z mordercą, ale i prawdą. Prawdą, która może okazać się bardzo bolesna. Bo Feliks nie domyśla się nawet kim może być morderca ochrzczony przez wszystkim mianem Zabawkarza. Nie zdaje sobie sprawy z tego jak sprytny jest.
***
Dawno nie czytałam tak intrygującego thrillera. Już dawno nic tak nie zaciekawiło mnie jak kreacja bohatera. Dawno nie czułam się tak zaskoczona! Gdy już myślałam, że wiem wszystko okazywało się, że jest inaczej. A później znowu okazywało się, że się mylę. Do ostatnich stron czytałam z zapartym tchem! Przekonajcie się sami co lub kto kryje się w Pobiedziskach i jakie sekrety skrywa ta mała miejscowość.