„Przez 10 minut” Chiara Gamberale
Czy 10 minut to dużo czy mało? To na pewno pojęcie względne, 10 minut dziennie na coś, czego jeszcze nigdy nie robiliśmy? niewiele. Ale czy udałoby nam się wymyślić takich rzeczy 30? Takie zadanie dostała Chia i miała okazję przekonać się, że to wcale nie takie łatwe.
Sama nie wiem, czy podołałabym zadaniu, ale prawda jest taka, że lubię próbować nowych rzeczy… więc czemu nie.
Bohaterka w trudnej sytuacji życiowej, porzucona przez męża, w mieście którego nie lubi, zwolniona z pracy, w trakcie terapii. Niby nic ciekawego, a jednak każda strona książki zmusza do przemyśleń. Poruszająca, pouczająca, w prosty sposób mądra. Podzielona na 30 dni, a każdy pozwala bohaterce poznać lepiej siebie, ale również czytelnikowi daje możliwość przemyślenia własnego życia i zachowania.
Na pewno kiedyś spróbuję zabawy w 10 minut…
taki post napisałam na początku wakacji, ale nie doczekał się publikacji…
dziś pomyślałam, że nie ma sensu odwlekać tego w nieskończoność, bo jeśli nie teraz to kiedy spróbuję tej gry?
Postanowiłam, że zaproszę Was do zabawy… może ktoś dołączy do mnie i spróbuje przez 30 dni robić coś po raz pierwszy… ja mam nadzieję, że zmotywuje mnie to do działania rękodzielniczego, bo jest milion rzeczy, które chciałabym zrobić i ta lista rośnie a ja ciągle nic nie robię…
Proponuję zacząć 17 sierpnia i zakończyć 15 września, to dokładnie 30 dni.
Każdego dnia przez 10 minut – tu oczywiście panuje dowolność i jeśli wolisz godzinę to proszę bardzo, ale niech 10 minut to będzie nasze minimum… – należy robić coś, czego jeszcze nigdy się nie robiło. I nie chodzi tu o nic wielkiego… każdy drobiazg się liczy.
Zastanawiam się nad jeszcze jedną możliwością – 10 minut tylko dla siebie, bez dzieci, męża, chłopaka, telefonu. Przez 10 minut rób coś tylko dla siebie – pozwólmy sobie na takie odstępstwo najwyżej raz na tydzień!
Czy ktoś do mnie dołączy w tym wyzwaniu?
Jeśli tak – napisz o tym w komentarzu
a na bloga dodaj poniższe zdjęcie i zaproś do zabawy znajomych
Wybaczcie, to moje pierwsze wyzwanie… także darujcie wszystkie błędy, ale wytknijcie mi je koniecznie 🙂